Szukaj nieruchomości


Kwadrat Nieruchomości

Kredyt we frankach nadal się opłaca

10
05/07
Kredyt we frankach nadal się opłaca
Opublikowano dnia 10 maj, 2007
Masz kredyt we frankach i zastanawiasz się, czy nie zmienić go na złotówki? Uwaga! Na takiej operacji można sporo stracić! Choć kredyty we frankach są już znacznie mniej atrakcyjne, niż kilkanaście miesięcy temu, to jednak decyzja o przewalutowaniu powinna być dobrze przemyślana.

Gdy kilka lat temu ktoś był zainteresowany kredytem hipotecznym, jedyną rozsądną opcją był kredyt denominowany w walutach obcych. Wszystko za sprawą różnicy w oprocentowaniu pomiędzy kredytem w złotych a w walucie, która dochodziła nawet do 10 proc.

Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz ze wzrostem stóp procentowych za granicą przy równoczesnej obniżce w Polsce. Najpierw przestał opłacać się kredyt w dolarach, którego obecne oprocentowanie jest znacznie wyższe od złotowego.

Spread to różnica pomiędzy kursem kupna waluty (na bazie którego bank wypłaca środki) oraz kursem sprzedaży (po jakim kredytobiorca spłaca raty kredytu) - im jest ona większa, tym więcej kosztuje obsługa kredytu.

Nie opłaca się już także zaciągać kredytów w euro - oprocentowanie jest porównywalne do kredytu złotówkowego, ale doliczając koszty związane ze spread'em, również i ten kredyt będzie droższy od tego w rodzimej walucie.

Wynikiem tego jest całkowity brak zainteresowania ze strony klientów ofertą kredytów denominowanych w tych walutach. Ponadto znakomita większość kredytobiorców, którzy zaciągnęli kilka lat temu kredyty w dolarach lub euro, przewalutowali je na złotówki lub franki.

Nadal opłaca się bowiem jeszcze jedynie kredyt denominowany we frankach szwajcarskich i to pomimo, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy Helweci podnieśli swoje stopy procentowe z 0,75 proc. do 2,25 proc.


Przykładowo w PKO BP różnica w racie - przy kredycie na kwotę 300 tys. złotych, zaciąganym na 30 lat - pomiędzy frankiem a złotym wynosi około 150 zł (rata w CHF 1254 złotych, w PLN 1401 złotych). Jest to jednak bardzo niewiele w porównaniu do sytuacji jaka miała miejsce jeszcze dwa trzy lata temu, gdy ta różnica wynosiła kilkaset złotych.

Czy w takiej sytuacji opłaca się jeszcze zaciąganie i posiadanie kredytu hipotecznego w tej walucie, biorąc dodatkowo pod uwagę kwestie związane z ryzykiem kursowym?

Operacja przewalutowania kredytu miałaby sens w sytuacji, gdyby złoty miał się zacząć znacznie osłabiać. "Tymczasem jest zupełnie odwrotnie" - wyjaśnia Informacyjnej Agencji Radiowej Piotr Kuczyński z Xelion.


Podobne zdanie ma Maciej Kossowski z Expandera. Uważa, że kredyt denominowany we frankach nadal będzie bardziej opłacalny od złotówkowego. Dotyczy to szczególnie kredytów długoterminowych.

Przemawia za tym tendencja do umacniania się złotego. Do Polski ciągle napływają waluty obce i dzięki temu złoty drożeje wobec nich. Trzeba też pamiętać, że podwyżki stóp procentowych w Polsce są dopiero przed nami. W takiej sytuacji różnica pomiędzy stopami polskimi a szwajcarskimi, będzie się przynajmniej utrzymywać na zbliżonym do obecnego poziomu.

W tym kontekście nieprawdziwa jest także sugestia, że dzięki przewalutowaniu kredytu, zaciągniętego kilka lat temu po znacznie wyższym kursie franka, można zaoszczędzić kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy złotych. Taki zarobek byłby bowiem możliwy jedynie w sytuacji, gdybyśmy zamierzali w najbliższym czasie spłacić zobowiązanie. Nie wymaga to jednak przewalutowania.

Gdyby ktoś jednak postanowił skorzystać ze zmiany waluty, musi wziąć pod uwagę dość wysokie koszty tej operacji, które wynoszą około 4-5 proc. Składają się na to prowizje pobierane przez większość banków za operację przewalutowania oraz koszty związane z różnicami kursowymi (spread).


 

źródło - [Money.pl z dnia 10-05-2007]