Miasta wydają coraz więcej na odszkodowania dla właścicieli za brak lokali socjalnych dla eksmitowanych
– Utrzymanie mieszkania jest coraz droższe. Tymczasem regułą jest, że osoby oczekujące na dostarczenie lokalu socjalnego lub pomieszczenia tymczasowego nie płacą czynszu – mówi Arkadiusz Borek, prezes zarządu Instytutu Gospodarki Nieruchomościami. Coraz więcej właścicieli domaga się więc od miast wypłaty odszkodowań. Niechcianych lokatorów muszą bowiem kredytować latami.
Eksmitowany nie może trafić na bruk, lecz do lokalu socjalnego, gdy zaś sąd nie przyznał mu do niego prawa w wyroku eksmisyjnym – do pomieszczenia tymczasowego, a wyjątkowo do schroniska lub noclegowni.
Co zamiast lokalu
Właścicielom straty pomaga zrekompensować odszkodowanie. Występują o nie do gminy, bo to ona jest zobowiązana dostarczyć lokal lub pomieszczenie po eksmisji. Mówi o tym art. 18 ust. 4 ustawy o ochronie praw lokatorów. Zgodnie z nim właściciel, któremu były najemca nie płaci za mieszkanie, może żądać od gminy odszkodowania na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego.
Skalę problemu obrazują dane Instytutu Gospodarki Nieruchomościami. W 2010 r. Poznań wypłacił z tego tytułu 8 mln 268 tys. zł, a już rok później ponad
9 mln zł. Dąbrowa Górnicza dwa lata temu wyłożyła 549 tys. zł, a rok później – 716 tys zł. Nie lepiej jest w Krakowie, Gdyni czy we Wrocławiu. Tymczasem kolejka eksmitowanych jest długa. W Poznaniu niezrealizowanych wyroków eksmisyjnych było w 2011 r. 1731, w Dąbrowie Górniczej 457, a w Krakowie 2458.
– Najwięcej pozwów składają właściciele kamienic, tuż za nimi są spółdzielnie mieszkaniowe. Bardzo często dotyczą wielu lokali i opiewają na kilkadziesiąt tysięcy złotych – mówi Aleksandra Konieczna z Urzędu Miasta w Poznaniu.
Tymczasem miasta zaczynają coraz lepiej radzić sobie z tym problemem.
Mieszkanie za grunt
– Proponujemy właścicielom ugodę – tłumaczy Konieczna. – W zamian za zrzeczenie się odszkodowania ustalamy, że dostarczymy w określonym terminie lokal eksmitowanemu. W 2011 r. zawarliśmy 50 takich ugód. Wciąż jednak to kropla w morzu potrzeb.
Miastom nie opłaca się jednak budować nowych mieszkań. Szukają więc innych sposobów.
– Kupują np. od spółdzielni lokal razem z dłużnikiem za 75 proc. wartości – tłumaczy Arkadiusz Borek. – Następnie występują do ministra transportu i budownictwa o refundację kosztów nabycia. Pozwala na to ustawa o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni i domów dla bezdomnych. Refundacja wynosi 30 proc. tego, co zapłaciła gmina. Następnie przesiedla się dłużnika do lokalu o niskim standardzie, a mieszkanie po nim gmina wynajmuje lokatorowi, który płaci czynsz regularnie.
Inny pomysł ma np. Gdańsk. – Jako jedni z pierwszych uruchomiliśmy program zamiany mieszkań – mówi Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. – Osoby zadłużone, które mieszkają w dużych mieszkaniach, mogą się zamienić z osobami, które takich problemów nie mają.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [email protected]
Dla kogo lokal socjalny
Sąd musi przyznać prawo do lokalu socjalnego w wyroku eksmisyjnym (art. 14 ust. 4 ustawy o ochronie praw lokatorów) następującym osobom:
- ciężarnym,
- dzieciom do 18. roku życia, niepełnosprawnym, ubezwłasnowolnionym oraz opiekunom tych trzech wymienionych kategorii osób (pod warunkiem że z nimi mieszkają),
- emerytom oraz rencistom spełniającym kryteria do otrzymania świadczenia z pomocy społecznej,
- bezrobotnym, obłożnie chorym,
- osobom spełniającym wymagania uchwał rad gmin, tj. z reguły mającym niskie dochody.
Sąd może też przyznać prawo do lokalu osobom spoza tej listy.
źródło - [Rzeczpospolita - z dnia 19-03-2012]