Szukaj nieruchomości


Kwadrat Nieruchomości

Polacy nie rezygnują z zakupu mieszkań, mimo że kredyty są trudniej dostępne

Początek roku był fatalny dla firm deweloperskich pod względem sprzedaży mieszkań. Jednak w marcu rynek mieszkaniowy wyraźnie się ożywił

Zimą zwykle jest on pogrążony w letargu. Deweloperzy obawiali się jednak, że tym razem taki stan utrzyma się dłużej. Dlaczego? Bo Komisja Nadzoru Finansowego nakazała bankom zaostrzenie warunków kredytowych, czego efektem może być spadek popytu na mieszkania. Na przykład banki obliczają zdolność kredytową do spłaty raty przez maksymalnie 25 lat. Dopiero po spełnieniu tego kryterium możliwe jest przyznanie kredytu na dłuższy okres, np. na 30 lat. Ponadto normą stał się wymóg posiadania oszczędności umożliwiających sfinansowanie 10-20 proc. wartości mieszkania.

Związek Banków Polskich oceniał na początku roku, że rynek kredytów mieszkaniowych może się skurczyć z tego powodu nawet o 15 proc. Związek nie podsumował jeszcze akcji kredytowej po pierwszym kwartale. Jednak banki sygnalizują, że "marzec był zaskakująco dobry". - Może się nawet okazać, że cały kwartał nie będzie gorszy od poprzedniego - cieszy się szef Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich Jacek Furga.Papierkiem lakmusowym może być liczba udzielonych kredytów, w których spłacie pomaga państwo w ramach programu "Rodzina na swoim". Bank Gospodarstwa Krajowego poinformował właśnie, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy po tego typu kredyt sięgnęło przeszło 8,6 tys. rodzin. Wprawdzie było ich o blisko 10 proc. mniej niż trzy miesiące wcześniej. Jednak optymizmem może napawać deweloperów to, że w marcu wyraźnie wzrosła liczba tych kredytobiorców.


O marcowym ożywieniu mówią także w firmie doradczej Reas, która monitoruje sytuację na rynkach deweloperskich w największych aglomeracjach. Reas zbiera jeszcze dane o sprzedaży mieszkań. Jednak pewne jest, że w pierwszym kwartale łączna liczba sprzedanych nowych mieszkań w Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście i Poznaniu była mniej więcej taka sama jak w czwartym kwartale ubiegłego roku. Dyrektor działu badań i analiz rynku w Reasie Katarzyna Kuniewicz przyznaje, że styczeń był kiepski. Jednak już w następnych miesiącach w biurach sprzedaży firm deweloperskich znów pojawili się klienci.



Prezes lubelskiej spółki deweloperskiej Wikana Sylwester Bogacki chwali się sprzedaniem w pierwszym kwartale 88 mieszkań, co jest wynikiem o 100 proc. lepszym od ubiegłorocznego.



- Sytuacja na rynkach mieszkaniowych miast południowo-wschodniej Polski jest stabilna - zapewnia Bogacki. I zapowiada ekspansję w Rzeszowie, Zamościu, Krośnie i Puławach.



Zadowoleni z wyników sprzedaży są także tacy potentaci, jak Polnord i Robyg. Tej pierwszej spółce przybyło w pierwszym kwartale 266 klientów. - Nasz wynik był bardzo zbliżony do osiągniętego w analogicznym okresie ubiegłego roku i oceniamy go jako dobry - komentuje wiceprezes Polnordu Michał Świerczyński. - Szczególnie dobry był dla spółki marzec. Mamy szansę co najmniej powtórzyć nasze dokonanie z roku 2011, który zakończyliśmy na drugim miejscu wśród deweloperów pod względem liczby sprzedanych mieszkań - dodaje Świerczyński.



Z kolei Robyg informuje o zawarciu umów z 301 klientami. - Przed rokiem sprzedaż w analogicznym okresie wyniosła 292 lokale, a jeszcze rok wcześniej 97 - przypomina prezes tej firmy Zbigniew Wojciech Okoński.



Dyrektor zarządzający spółki Neocity Dror Dory Kerem zwraca jednak uwagę na to, że coraz częściej klienci po przeanalizowaniu dochodów i konsultacjach z bankami są zmuszeni do zakupu mniejszego mieszkania, niż planowali. Potwierdza to Reas. - W pierwszym kwartale nadal spadały powierzchnie najczęściej sprzedawanych mieszkań - mówi Katarzyna Kuniewicz. I dodaje, że spadały także ich ceny za metr kwadratowy (średnio o 1,5 proc.)

 

 

źródło - [Wyborcza.biz z dnia 05-04-2012]


Aktualności

Na naszej stronie publikujemy najnowsze newsy ze świata nieruchomości.

Najchętniej czytane