Mieszkanie na Wynajem, Legnica
1 290 zł +czynsz
Najpewniejsze duże miasta Największym zainteresowaniem inwestorów nadal cieszą się duże miasta. Eksperci prognozują, że tam ceny mieszkań wzrastać będą średnio w tempie 15-20 proc. rocznie przez najbliższe kilka lat. Popyt na mieszkania znacznie przewyższa tam podaż, w Krakowie nawet kilkakrotnie. W stolicy, w zależności od lokalizacji, w ciągu roku ceny mieszkań wzrosły od 15 do 40 proc. Za 1 mkw. mieszkania o lepszym standardzie w popularnych rejonach Warszawy trzeba dzisiaj zapłacić średnio nawet 12 tys. zł, choć są także po 30 tys. zł za mkw. – Prognozujemy, że w najbliższych 12 miesiącach średnie ceny w Warszawie dalej będą rosnąć o około 20 proc. W następnych latach dynamika wzrostu cen dalej jednak będzie wynosić 10-15 proc. rocznie – mówi Dariusz Karbowniczak. Podobnie jest w innych dużych miastach. Inwestorzy, którzy na początku roku kupili nieruchomości w Poznaniu, już zyskali na wzroście ich wartości 25 proc. Do końca roku mieszkania podrożeją tam jeszcze o 15 proc. – prognozują analitycy. W Krakowie w ciągu ostatnich 18 miesięcy ceny atrakcyjnych mieszkań wzrosły o ponad 50 proc. i przez najbliższe 3-4 lata będą drożeć o 20 proc. rocznie. – W Trójmieście ceny nieruchomości rosną, i to zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Na dziś ich szacowana wartość wynosi od 2,9 tys. do 4 tys. zł za mkw. dla gorszych lokalizacji, a dla postrzeganych jako bardzo atrakcyjne od 7 tys. do 20 tys. zł za mkw. W ostatnim roku ceny wzrosły już o ok. 15 proc. W ciągu najbliższych 3 lat, jeśli ta tendencja się utrzyma, ceny wzrosną o kolejne 15-20 proc. – mówi Przemysław Szkutnik z trójmiejskiego oddziału Ober-Haus.
Niska cena kusi Inwestorzy nie powinni jednak lekceważyć mniejszych miast, bo tam ceny są jeszcze stosunkowo niskie, a tempo ich wzrostu, porównywalne z dużymi aglomeracjami. W Kielcach za 1 mkw. nowego mieszkania trzeba zapłacić dzisiaj ok. 3 tys. zł. Na rynku wtórnym cena w atrakcyjnych lokalizacjach i dobrym stanie dochodzi do 4 tys. zł za mkw. W ciągu roku ceny kieleckich nieruchomości mogą wzrosnąć o kolejne 20-25 proc. Innym ciekawym przykładem jest Szczecin. Jeszcze w styczniu dwupokojowe 38-metrowe mieszkanie kosztowało ok. 100 tys. zł. Dzisiaj za takie lokum trzeba zapłacić już 130 tys. zł. – W Koszalinie na początku roku 1 mkw. mieszkania o lepszym standardzie kosztował 1,7-1,9 tys. zł. Dzisiaj cena takiego mieszkania dochodzi już do 2,7 tys. zł – mówi Tomasz Galicki z koszalińskiej agencji nieruchomości Ankam. Przyczyny wzrostu cen mieszkań w mniejszych miastach są podobne: niska podaż, zwłaszcza nowych budynków. Wielu właścicieli lokalnych agencji nieruchomości podkreśla też, że ludzi wstrzymuje się ze sprzedażą, licząc na uzyskanie lepszej ceny, a to przyczynia się do kolejnych podwyżek.
Biura nie zdrożeją Tak skokowego wzrostu cen nie widać na rynku nieruchomości komercyjnych. Eksperci Colliers International prognozują, że najem niektórych obiektów komercyjnych może stanieć. – W Warszawie, poza Złotymi Tarasami, koszty najmu są porównywalne z pozostałymi większymi miastami Polski, jeśli weźmiemy pod uwagę największe, dobrze zlokalizowane obiekty. Ceny w najbliższych latach na pewno się ustabilizują – mówi Beata Wałujska-Sieniuta, szefowa działu powierzchni handlowych w Colliers. Są jednak miejsca, w których inwestorzy nie mają problemu ze znalezieniem najemcy lub nabywcy, a tym samym mogą liczyć na wysokie czynsze czy ponadprzeciętne ceny ze sprzedaży obiektów. – Największym powodzeniem nadal cieszy się Warszawa. Sporo dzieje się też w Krakowie, Wrocławiu i Łodzi, ale to stolica ma najbogatszą ofertę i jest najbezpieczniejszym miastem, jeśli chodzi o inwestycje – mówi John Banka, szef doradców inwestycyjnych w Colliers. Przykładem mogą być powierzchnie w centrum Warszawy. Średnia cena najmu powierzchni magazynowych wynosi średnio 5 euro za mkw. Poza centrum stolicy i w dużych miastach Polski średnia cena najmu jest znacznie niższa i wynosi około 2,9 euro za mkw.
Z dniem akcesji Polski do UE usunięte zostały ograniczenia dotyczące nabywania nieruchomości przez jej obywateli. Okresy przejściowe dotyczą tylko dwóch przypadków: nieruchomości rolnych i leśnych, przez okres 12 lat oraz tzw. drugiego domu, przez okres 5 lat od przystąpienia do UE. Przez nabycie drugiego domu rozumie się zakup nieruchomości przeznaczonej pod zabudowę mieszkaniową bądź na cele rekreacyjno-wypoczynkowe, która nie będzie stanowiła stałego miejsca zamieszkania cudzoziemca.