Będzie mniej ograniczeń
■ Właściciele nieruchomości szybciej i taniej podzielą swoje grunty
■ Zwrot bonifikaty gminie przy sprzedaży gruntów i mieszkań nie będzie obowiązkowy
■ Opłaty adiacenckie będzie można wnosić do gminy w naturze
Piotr Styczeń, wiceminister budownictwa, poprzez nowelizację ustawy o gospodarce nieruchomościami chce zwiększyć obrót gruntami i mieszkaniami
Ministerstwo Budownictwa przygotowało projekt nowelizacji ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 261, poz. 2603 ze zm.). Nowe przepisy mają znieść obowiązek zwrotu bonifikaty udzielonej przy zakupie nieruchomości nabywanych od gminy i skarbu państwa. Do tej pory osoby, które otrzymywały zniżkę przy kupnie działki lub lokalu, nie mogły ich odsprzedawać przez dziesięć lat od dnia nabycia, a w przypadku lokali – przez pięć lat. Gdyby chciały to zrobić – musiały się liczyć z utratą bonifikaty, czyli kwoty odpowiadającej nawet 90 proc. wartości rynkowej mieszkania lub działki.
W projekcie zaproponowano, aby w szczególnie uzasadnionych przypadkach wojewoda czy rada gminy mogli odstąpić od żądania jej zwrotu. Przykładowo taka zgoda mogłaby być wyrażona, gdy pieniądze ze sprzedaży lokalu zostaną przeznaczone na zakup większego mieszkania.
– Ministerstwo chce dzięki temu zwiększyć swobodę obrotu nieruchomościami – podkreśla Małgorzata Kutyła, dyrektor departamentu rynku nieruchomości w Ministerstwie Budownictwa.
Ministerstwo Budownictwa proponuje jednocześnie wprowadzenie pewnych ograniczeń przy zbywaniu tego typu nieruchomości. Pięcio- lub dziesięcioletnie ograniczenia nie obowiązują w przypadku odsprzedaży osobie bliskiej. Teraz osoby te, jeśli nabyły np. od rodzica mieszkanie, mogły w ten sposób obejść prawo i nie przestrzegać ustawowych terminów. Według projektu – będą one musiały zwrócić bonifikatę, którą otrzymał poprzedni właściciel.
Nowelizacja zakłada także znaczne uproszczenia podziałów nieruchomości. Ponieważ wiele gmin nie uchwaliło jeszcze planów zagospodarowania przestrzennego, ministerstwo postanowiło skrócić czas oczekiwania na podział. Jeżeli prace nad uchwaleniem planu będą zaawansowane, to postępowanie o podziale nieruchomości może być zawieszone maksymalnie na 6 miesięcy, a nie jak jest to dzisiaj na 12 miesięcy. Eksperci oceniają, że zmiana ta idzie w dobrym kierunku.
– Jeżeli z winy organu nie został uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, to decyzja o podziale nieruchomości powinna być wydawana od razu, bez zawieszania postępowania – mówi Mirosław Szypowski, prezydent Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości.
Projekt rządowy proponuje także obniżenie kosztów postępowania w sprawie podziałów nieruchomości. Ma to nastąpić poprzez rezygnację z załączania do wniosku o podział nieruchomości wyrysu z katastru nieruchomości, którego koszt wynosi obecnie 120 zł. Obywatele poniosą także niższe koszty opłaty adiacenckiej z tytułu podziału nieruchomości. Ma ona wynosić maksymalnie 30 proc. różnicy wartości nieruchomości po podziale oraz przed podziałem. Obecnie wysokość tej opłaty może wynosić nawet 50 proc.
– Obniżenie aż o 20 proc. dochodów z tytułu opłat adiacenckich jest dużą stratą dla samorządów i my będziemy domagali się przyznania nam w zamian innych środków – mówi Kazimierz Pałasz, wiceprezes Związku Miast Polskich. Dodaje on, że polski ustawodawca systematycznie zwiększa samorządom ich zadania, na które nie daje środków pieniężnych, ale często je zabiera.
Resort przewidział także możliwość uiszczania opłaty adiacenckiej w naturze.
– Z docierających do nas sygnałów wynika, że właścicieli nieruchomości często nie stać na wniesienie na rzecz gminy wymierzonej opłaty, a są oni skłonni do dokonania rozliczeń poprzez sprzedaż na rzecz gminy jednej lub kilku działek wydzielonych w wyniku podziału – mówi Małgorzata Kutyła. Dodaje ona, że obecnie brak jest podstaw prawnych do stosowania tego typu rozliczeń, a organy gmin są skłonne do jego stosowania.
źródło [Gazeta Prawna nr 163]