Szukaj nieruchomości


Kwadrat Nieruchomości

Nie ma co liczyć na obniżki cen

10
09/07
Nie ma co liczyć na obniżki cen
Opublikowano dnia 10 wrz, 2007
Choć w czasie wakacji doszło do pewnej korekty cen mieszkań, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, średnie stawki powoli, ale sukcesywnie będą jednak rosnąć - przewidują pośrednicy.

- Spodziewamy się, że ceny mieszkań będą szły w górę, choć trudno dziś przewidzieć, w jakim tempie - przewiduje Tomasz Lebiedź z Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami. - Choć zwiększa się podaż mieszkań, w ślad za nią rośnie popyt oraz możliwości nabywcze Polaków. A to utrzyma stawki na wysokim poziomie.

W samej stolicy na rynku wtórnym ceny transakcyjne już od kilku miesięcy wahają się na poziomie 8 - 9 tys. zł za metr mieszkania i są już tylko o kilka procent wyższe od stawek ofertowych, a to świadczy o stabilizacji.

W Krakowie stawki, po letniej korekcie, idą w górę, przekraczając w Śródmieściu 13 tys. zł za mkw. Lokale o najgorszym standardzie, w wielkiej płycie kosztują ok. 5,6 tys. zł.

- Ostatnio sporo osób decyduje się na zakup lokum właśnie w wielkiej płycie. Popularnością cieszy się Nowa Huta, która do tej pory nie wzbudzała dużego entuzjazmu - twierdzi Jacek Nowak z Małopolskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.

W Poznaniu ceny mogą do końca roku wzrosnąć o kilka złotych na każdym metrze, mimo że liczba nowych mieszkań z roku na rok rośnie - w tym roku na rynek trafi 2,1 tys. lokali w budownictwie wielorodzinnym i ok. 950 domów jednorodzinnych. Pośrednicy spodziewają się także ok. 16 tys. transakcji na rynku wtórnym. Średnio w sierpniu nowe mieszkania kosztowały w tym mieście 7 tys. zł za metr. - Rynek wtórny niewiele ustępuje pierwotnemu, lokale nowsze, wybudowane po 1990 roku, kosztują ok. 7,8 tys. zł za mkw., a starsze ponad 6 tys. zł - mówi Aleksander Scheller, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

Na Górnym Śląsku rynek pierwotny wchodzi dopiero w fazę rozwoju - większość nowych inwestycji jest w fazie projektowania lub wykonania, ale już przyciągają sporo klientów.

- Na przełomie maja i czerwca można było zauważyć stabilizację stawek, głównie na rynku wtórnym. Dziś, w zależności od lokalizacji, charakteru zabudowy, stawki te kształtują się na poziomie ok. 4 tys. zł za mkw., przy czym najdroższe mieszkania kosztują 6,5 tys. zł za metr. Apartamenty zaś 8 - 10 tys. zł - podaje Paweł Wiśniewski, prezes Bielsko-Częstochowsko-Katowickiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.

Kwitnie rynek we Wrocławiu, który nadal plasuje się w czołówce najdroższych polskich miast, gdzie za metr kwadratowy lokum na rynku wtórnym trzeba zapłacić średnio ok. 7,1 tys., na rynku pierwotnym zaś 8 - 10 tys. zł.

Od początku bieżącego roku ceny nieruchomości w Trójmieście, choć ciągle nieco rosną, ulegają stabilizacji. W samym Gdańsku mieszkania podrożały od początku roku o ok. 500 zł na metrze, do ok. 5,5 tys. zł. Wyższy wzrost zanotowano w Gdyni, gdzie w I semestrze 2007 r. stawki poszły w górę o ok. 1 tys. zł, dochodząc nawet do 6,8 tys. zł. Do największej fali zwyżek doszło jednak w Sopocie, i to głównie w czasie wakacji. Mieszkania podrożały w tym nadmorskim kurorcie średnio o 2 tys. zł, z 8,8 tys. zł z 13 tys. zł za każdy metr.

- Na rynek zaczynają trafiać mieszkania z rynku wtórnego, gdyż inwestorzy uznają, iż ceny już więcej nie wzrosną - mówi Krystyna Prokaziuk, prezes Stowarzyszenia Pomorskiego Pośredników w Obrocie Nieruchomościami. Podkreśla, że w Trójmieście mieszkania będą ciągle powoli drożeć.


 

źródło - [Rzeczpospolita nr 211 z dnia 10-09-2007]


Aktualności

Na naszej stronie publikujemy najnowsze newsy ze świata nieruchomości.

Najchętniej czytane