Na podwyżki marż kredytowych powinni przygotować się w szczególności klienci zainteresowani zadłużeniem na zakup nieruchomości, chociaż wzrost ceny może też dotknąć finansowanie przedsiębiorstw. - Wszystko dlatego, że samym bankom na pozbawionym zaufania rynku trudniej i drożej pożycza się teraz pieniądze. Na dodatek sekurytyzacja, czyli wykup portfeli kredytowych przez inne instytucje, praktycznie przestał istnieć - podkreślali prezesi czołowych banków w naszym kraju.
Zastój na rynku kredytowym oznacza jednak dobrą wiadomość dla inwestorów szukających bezpiecznych lokat. Gdy kapitał potrzebny na rozwój akcji kredytowej staje się towarem deficytowym, w cenę idą depozyty. Banki będą walczyć na tym polu, coraz agresywniej windując oferowane oprocentowanie.
Bessa na rynku pożyczek i bezpardonowa walka o oszczędności Polaków może zmienić krajobraz branży. Zdaniem uczestników debaty po raz pierwszy w sektorze finansowym dojdzie do podziału na firmy, które w nowych warunkach będą funkcjonowały dobrze, i na takie, którym będzie szło gorzej lub nie poradzą sobie wcale. - To już koniec czasów, w których świetnie wiedzie się wszystkim - podkreśla Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao. W opinii Mateusza Morawieckiego, prezesa BZ WBK, w nowych warunkach słabsze instytucje finansowe, działające dotychczas agresywnie, mogą mieć kłopot z pożyczaniem pieniędzy na warunkach równie korzystnych jak przed kilkoma miesiącami.
A gdy same zaczną pożyczać drożej, zwiększą też marże kredytowe dla klientów. Od tego już tylko krok do wzrostu marż na całym rynku. To bardzo prawdopodobny scenariusz, tym bardziej że kontynuowanie dotychczasowej wojny cenowej w kredytach hipotecznych większości graczy wcale nie jest na rękę. "Przecież jeden z głównych powodów, dla których rynek finansowania nieruchomości nie rozwijał się w latach 90., wciąż istnieje" - zwraca uwagę Piotr Czarnecki, prezes Raiffeisen Bank Polska. "W Polsce wciąż nie ma eksmisji na bruk, podczas gdy wszyscy zachowują się tak, jakby o tym zapomnieli" - tłumaczy.
Na wygraną w nowych warunkach większą szansę mają banki z rozbudowaną siecią placówek. "Dzięki nim łatwiej będzie zdobywać depozyty do finansowania akcji kredytowej" - stwierdza Ronnie Richardson, prezes Kredyt Banku.
A problem braku pieniędzy na idące w Polsce jak woda kredyty staje się naprawdę gorący. Zawierucha w Stanach Zjednoczonych i kłopoty z pozyskiwaniem pieniędzy na rynki międzybankowe zbiegły się w czasie z przerostem wartości kredytów nad zgromadzonymi w naszych bankach oszczędnościami.
źródło - [Dziennik - Gospodarka z dnia 24-10-2007]