Jeśli mamy działkę, warto pomyśleć o budowie tzw. kanadyjczyka. Dom wykończony pod klucz kosztuje 2800 – 3000 zł za mkw.
źródło: RzeczpospolitaPamiętajmy, że cena domu od dewelopera jest wysoka także dlatego, gdyż obejmuje cenę działki, instalacji, przyłączy itp.
– Zamawiając dom w technologii kanadyjskiej w firmie wykonawczej zapłacimy za stan surowy otwarty ok. 1000 zł za mkw., za stan surowy zamknięty o 200 – 400 zł więcej, za stan deweloperski, czyli wszystko oprócz podłóg, parapetów, glazury, białego montażu – około 2400 zł za mkw. i około 3000 zł za mkw. budynku wykończonego pod klucz w wersji najtańszej – podaje Wojciech Nitka z Centrum Budownictwa Szkieletowego.
– Można czasem znaleźć oferty poniżej tych cen, ale specjaliści ostrzegają, iż w takim wypadku istnieje duże ryzyko, że materiały użyte do budowy są bardzo niskiej jakości – mówi Paweł Urban z Home Broker.
Według Małgorzaty Dutkiewicz, prezesa zarządu firmy Wioska Budowlana, technologia kanadyjska nie jest dużo tańsza od tradycyjnej, ale warta zainteresowania z uwagi na szybkość budowania (od 1 do 4 miesięcy) i energooszczędność.
– Budowa trwa krótko, więc odpadają nam wszelkie koszty związane z przeciąganiem się prac oraz wynajmem mieszkania w tym czasie – mówi Małgorzata Dutkiewicz.
Zaletą technologii kanadyjskiej jest także możliwość budowania zimą. Drewno pozwala również na dużo szybsze i łatwiejsze modyfikacje poszczególnych elementów, rozbudowę domu, a także wymianę poszczególnych części budynku na nowe.
– Teoretycznie więc budowa takiego budynku jest łatwiejsza niż podobnego murowanego. Ponieważ jednak jest to stosunkowo rzadko spotykana w Polsce technologia, trudno znaleźć fachowców, którzy mają jakiekolwiek doświadczenie w budowie domów drewnianych. Dlatego, aby uniknąć przykrych w skutkach błędów, zdecydowanie lepiej jest do tego celu zatrudnić firmę wykonawczą. Wykwalifikowana ekipa szybko i fachowo postawi dom, a koszt wybudowania będzie i tak znacznie niższy niż w przypadku domu murowanego – radzi Paweł Urban.
Ile wynoszą marże w przypadku domów budowanych w technologii szkieletowej? Bardzo trudno znaleźć informacje na ten temat.
– Nieoficjalnie dowiedziałem się od jednego z deweloperów, że marże są niższe niż te, które występują w budownictwie tradycyjnym, i wahają się od 10 do 30 proc. – mówi Paweł Urban.
Zrób to samJeżeli jednak zdecydujemy się na to, żeby kanadyjczyk wybudować we własnym zakresie, bez pomocy firmy wykonawczej, to będzie jeszcze taniej. Wtedy będzie nas to kosztowało do 2 tys. zł za mkw. pod klucz, w zależności od grubości bali oraz jakości materiałów użytych do budowy.
– Jeśli przyjąć, że realny koszt samodzielnego wybudowania domu w technologii tradycyjnej (stan surowy zamknięty) to około 3000 – 3500 zł za metr kwadratowy, to tzw. kanadyjczyk okazuje się tańszy o kilkadziesiąt procent. W uproszczeniu można przyjąć, że budując z drewna, zapłacimy o połowę mniej – komentuje Paweł Urban.
Według Wojciecha Nitki z Centrum Budownictwa Szkieletowego za samodzielną budowę domu może się wziąć majasterkowicz, ale musi mieć dobry projekt z rozrysowaną konstrukcją (ścian, stropów, dachu) oraz kierownika budowy z uprawnieniami i znajomością tej technologii.
– W ten sposób można zaoszczędzić 40 proc. wartości budynku, bo tyle mniej więcej kosztuje robocizna, ale ja tego sposobu nie polecam. Uważam jednak, że dom to zbyt poważna sprawa i lepiej powierzyć to fachowcom – mówi Wojciech Nitka.
Nie jest z tym jednak bardzo łatwo, gdyż w firmach są kolejki chętnych.
– Najwcześniej możemy przyjąć zamówienie na połowę przyszłego roku. Zgłaszają się do nas klienci także z odległych regionów, m.in. ze Śląska, Pomorza czy okolic Poznania – mówi Jacek Dąbrowski, szef firmy Domy i Domki, która buduje domy w technologii kanadyjskiej.
Wpływ tradycjiPomimo tak wielu zalet technologia szkieletowa wciąż nie jest w Polsce popularna i stanowi ok. 5 procent budownictwa jednorodzinnego. Największym wrogiem technologii kanadyjskiej jest przywiązanie do tradycyjnych form budowania.
– Klienci obawiają się o trwałość technologii kanadyjskiej w naszym klimacie. Oczywiście takie obawy są całkowicie bezzasadne. Jednak fakt, że coraz chętniej przeprowadzamy się z bloków do domów, sprawia, iż wielu ludzi szuka alternatywnych, tańszych technologii – mówi Paweł Urban.
Dodaje, że wielu pośredników skarży się, iż domy takie dość trudno sprzedać na rynku wtórnym, gdyż panuje mylne, ale powszechne przekonanie, że drewno z czasem wietrzeje, próchnieje, gnije itd., przez co cena, za jaką można sprzedać dom na rynku wtórnym, rzadko bywa satysfakcjonująca dla zbywcy.
– Ale wraz ze wzrostem ilości takich domów w naszym krajobrazie prawdopodobnie będzie rosła też świadomość społeczna na temat zalet takiego rozwiązania – mówi Paweł Urban.
Podobne nadzieje ma Małgorzata Dutkiewicz. – Często domy wykonane w technologii szkieletowej wykończone są na zewnątrz standardowym tynkiem lub oblicówką, i nie znając się na budowlance, trudno jest odróżnić, czy to dom drewniany, czy murowany. Konstrukcja drewniana stanowi szkielet domu, jest ukryta i nienarażona wprost na działania czynników atmosferycznych. Co do trwałości tej technologii najlepszym dowodem powinny być takie kraje jak Kanada, USA, Niemcy, Austria, Szwecja, Norwegia czy Finlandia, w których jest to popularna technologia. A tam warunki atmosferyczne są zbliżone do naszych, a często nawet bardziej ekstremalne – argumentuje Małgorzata Dutkiewicz.
źródło - [Rzeczpospolita - Nieruchomości z dnia 28-10-2007]