Mieszkanie na Wynajem, Legnica
1 290 zł +czynsz
30 proc. gospodarstw domowych nie stać na kredyt
Coraz mniejsza jest grupa osób, której nie stać na zaciąganie kredytów. Ale wciąż dotyczy to więcej niż co trzecie gospodarstwo domowe
To wnioski płynące z najnowszego raportu Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej zaprezentowanego wczoraj na III Kongresie Consumer Finance. Z danych SGH wynika, że odsetek osób, które nie mogą wziąć kredytu, bo mają zbyt niskie dochody i nie miałyby z czego spłacać rat od 2000 r., zmalał o ponad połowę - z ok. 60 proc. do 37 proc.
Według Piotra Białowolskiego z IRG SGH, autora raportu, spadek liczby osób wykluczonych z rynku kredytowego wynika ze wzrostu dochodów Polaków. Jeszcze w 2000 r. przeciętny Polak miał miesięczny dochód tylko o 148 zł wyższy od minimum socjalnego rozumianego jako pieniądze potrzebne na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb. Dwa lata temu ta nadwyżka wynosiła już 272 zł, w tym roku zaś jest to przeciętnie 500 zł.
Według autora raportu liczba osób wykluczonych z rynku kredytowego będzie z roku na rok coraz mniejsza. Białowolski zwraca uwagę, że o ile w 2000 r. tylko pół procent Polaków miało miesięczny dochód przekraczający 3 tys. zł, o tyle teraz jest to już 5 proc.
To dobra wiadomość dla banków. Ale nie wiadomo, czy będą one w stanie zagospodarować rosnącą grupę potencjalnych kredytobiorców. Z badania IRG SGH wynika bowiem, że już dziś jest spora grupa gospodarstw domowych, które byłoby stać na kredyt, ale nie są wcale zadłużone lub ich długi są minimalne.
Według danych zaprezentowanych przez Białowolskiego żadnego zadłużenia nie ma aż 52 proc. gospodarstw domowych, a tylko 42 proc. pożyczyło więcej niż tysiąc złotych. Osób z długiem przekraczającym 50 tys. zł jest tylko 3,6 proc. - To obrazuje duży potencjał rozwoju np. rynku kredytów hipotecznych - mówi autor opracowania.
Białowolski dodaje, że wzrost naszych dochodów o 10 proc. może przekładać się na przyrost kredytów o 25 proc. Według prognozy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową coraz częściej będziemy zaciągali kredyty przez pośredników, którzy dziś dostarczają nam mniej niż co trzecią pożyczkę lub kredyt.
Pojawią się też platformy internetowe, które umożliwią ludziom pożyczanie pieniędzy od siebie nawzajem bez pośrednictwa banków. Takie platformy istnieją w Wielkiej Brytanii (ZOPA) i USA (Prosper).
źródło - [Gazeta Wyborcza z dnia 22-11-2007]
Według Piotra Białowolskiego z IRG SGH, autora raportu, spadek liczby osób wykluczonych z rynku kredytowego wynika ze wzrostu dochodów Polaków. Jeszcze w 2000 r. przeciętny Polak miał miesięczny dochód tylko o 148 zł wyższy od minimum socjalnego rozumianego jako pieniądze potrzebne na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb. Dwa lata temu ta nadwyżka wynosiła już 272 zł, w tym roku zaś jest to przeciętnie 500 zł.
Według autora raportu liczba osób wykluczonych z rynku kredytowego będzie z roku na rok coraz mniejsza. Białowolski zwraca uwagę, że o ile w 2000 r. tylko pół procent Polaków miało miesięczny dochód przekraczający 3 tys. zł, o tyle teraz jest to już 5 proc.
To dobra wiadomość dla banków. Ale nie wiadomo, czy będą one w stanie zagospodarować rosnącą grupę potencjalnych kredytobiorców. Z badania IRG SGH wynika bowiem, że już dziś jest spora grupa gospodarstw domowych, które byłoby stać na kredyt, ale nie są wcale zadłużone lub ich długi są minimalne.
Według danych zaprezentowanych przez Białowolskiego żadnego zadłużenia nie ma aż 52 proc. gospodarstw domowych, a tylko 42 proc. pożyczyło więcej niż tysiąc złotych. Osób z długiem przekraczającym 50 tys. zł jest tylko 3,6 proc. - To obrazuje duży potencjał rozwoju np. rynku kredytów hipotecznych - mówi autor opracowania.
Białowolski dodaje, że wzrost naszych dochodów o 10 proc. może przekładać się na przyrost kredytów o 25 proc. Według prognozy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową coraz częściej będziemy zaciągali kredyty przez pośredników, którzy dziś dostarczają nam mniej niż co trzecią pożyczkę lub kredyt.
Pojawią się też platformy internetowe, które umożliwią ludziom pożyczanie pieniędzy od siebie nawzajem bez pośrednictwa banków. Takie platformy istnieją w Wielkiej Brytanii (ZOPA) i USA (Prosper).
źródło - [Gazeta Wyborcza z dnia 22-11-2007]
