Miniony rok okazał się rekordowy pod względem liczby zaciągniętych kredytów hipotecznych. Wiele banków już w drugim – trzecim kwartale osiągnęło sprzedaż na poziomie 2006 r. Pożyczamy więcej i na dłużej.
Trudniej w CHFW 2007 r. wyraźnie było widać odwrót kredytobiorców od franka szwajcarskiego. Chociaż niektóre banki nadal udzielają więcej kredytów walutowych, to zgodnie twierdzą, że stosunek kredytów złotowych do walutowych ciągle wzrasta.
O ile np. w Banku Millennium w 2006 r. kredyty w CHF stanowiły 85 proc. wszystkich, o tyle w 2007 r. około 62 proc. Na taką sytuację na pewno mają wpływ wzrastające stopy procentowe w Szwajcarii oraz wprowadzona w 2006 r. przez Komisję Nadzoru Bankowego rekomendacja S. Zgodnie z nią banki nie tylko muszą w pierwszej kolejności proponować kredyty w złotych, lecz także obliczać zdolność kredytową dla CHF jak dla kredytu złotowego.
Więcej i więcejNa ogół na kredyt decydowały się osoby w wieku 25 – 35 lat o średnich miesięcznych dochodach netto 2500 – 4000 zł. Częściej wnioski o kredyty składali pracujący w biurach niż przy produkcji oraz mieszkający w dużych aglomeracjach. Zadłużaliśmy się przeważnie na 25 – 30 lat, a pożyczkę spłacamy w ratach równych, wnosząc 20 – 30 proc. wkładu własnego.
Średnia wielkość kredytu to 200 tys. zł, a wahały się od kilkudziesięciu tysięcy do nawet 600 tys. zł. W Fortis Banku, który specjalizuje się w obsłudze zamożnych klientów, średnia wysokość kredytu wynosiła około 300 tys. zł, natomiast w PKO BP – 156 tys. zł.
Na wzrost przeciętnego kredytu hipotecznego miał wpływ znaczący wzrost cen na rynku nieruchomości. Warto wspomnieć, że w 2002 r. średnia wartość zaciąganych kredytów hipotecznych wynosiła nieco ponad 70 tys. zł.
Na mieszkanie i domW ubiegłym roku bardzo chętnie pożyczaliśmy pieniądze na dom i mieszkanie. Wpłacając wkład własny średnio w wysokości 20 proc. wartości nieruchomości, Polacy najczęściej zaciągali kredyt w PKO BP, Banku Millennium oraz Banku BPH. Wśród liderów były także GE Money Bank, Multibank oraz Bank Pekao.
Przychody większości banków z tytułu udzielania kredytów mieszkaniowych znacznie wzrosły. Np. PKO BP w ciągu dziewięciu miesięcy 2007 r. udzielił o 53 proc. więcej kredytów niż w tym samym okresie 2006 r. W Fortis Banku na koniec listopada 2007 r. saldo udzielanych kredytów wzrosło o około 70 proc. w porównaniu z 2006 r.
– Już po trzech pierwszych kwartałach tego roku wartość kredytów wypłaconych przez bank przekroczyła wyniki sprzedaży kredytów hipotecznych za cały 2006 r. – mówi Agnieszka Nachyła, dyrektor Departamentu Marketingu i Rozwoju Bankowości Hipotecznej Banku Millennium.
W MultiBanku wartość sprzedanych kredytów jest o ponad 30 proc. wyższa niż w ubiegłym roku. – Najlepsze wyniki bank zanotował w pierwszych dwóch kwartałach 2007 r., kiedy mieliśmy do czynienia z prawdziwym boomem kredytowym. Kolejne sześć miesięcy to okres niewielkiej korekty na rynku nieruchomości. Taka sytuacja sprzyja kredytobiorcom, w szczególności tym, którzy decydują się na zakupy u deweloperów – mówi Hubert Pałgan, wicedyrektor Departamentu ds. Klientów Biznesowych i Produktów Hipotecznych w MultiBanku.
Dlaczego? Bo chociaż ceny nowych mieszkań utrzymują się na stałym poziomie, łatwiej negocjować dodatkowe usługi i wyposażenie. – Dziś firmy sprzedające nowe mieszkania stosują promocje, oferując np. wykończenie wnętrza lub miejsce postojowe gratis. W przeszłości takie rozwiązania były dodatkowo płatne – tłumaczy Pałgan.
130 proc. na 50 latRosnąca liczba kredytów mieszkaniowych jest potwierdzeniem dobrej sytuacji na rynku pracy. Wpływa na to zarówno wzrost wynagrodzeń, jak i obniżenie składki rentowej. Nie bez znaczenia są także zmiany w ofertach. Banki znacznie wydłużyły okres kredytowania – do 50 lat. Niektóre udzielą kredytu nawet do 130 proc. wartość nieruchomości. Istnieje też możliwość ubezpieczenia brakującego wkładu własnego czy ubezpieczenia się od ryzyka utraty pracy oraz na życie. Zwiększają się w ten sposób koszty kredytu, ale w związku z ograniczeniem ryzyka dla banku może go otrzymać więcej osób.
Pojawiła się także możliwość uzyskania kredytu dla osób niemających stałych dochodów, pracujących na podstawie umowy o dzieło lub zlecenia.
Banki wprowadziły też kredyt, w którym każda wpłata redukuje zadłużenie, a poza tym istnieje możliwość wypłaty kapitału do wysokości zaciągniętego kredytu.
Co się zdarzyW tym roku analitycy przewidują umiarkowane zwiększenie popytu na kredyty hipoteczne, który może słabnąć w miarę wzrostu stóp procentowych. W efekcie można się więc spodziewać stabilizacji cen nieruchomości lub ich wzrostu w granicach inflacji.
Ceny kredytów hipotecznych będą systematycznie rosnąć nie tylko z powodu podwyżki stóp procentowych. W celu zmniejszenia ryzyka coraz częściej banki będą wymagały wykupienia dodatkowego zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia, np. na życie czy od ryzyka utraty pracy.
Będą też kusiły ofertami typu cross-selling – chodzi o uzależnienie marży i prowizji kredytowej od skorzystania np. z konta, karty czy ubezpieczenia w tym samym banku.