Modernizacja drogi krajowej E4 w Łańcucie w Podkarpackiem wywołuje ogromne emocje. Część mieszkańców nie jest z tego zadowolona, wśród nich Stanisław Koza, właściciel zadbanej 27-arowej działki budowlano-komercyjnej. Ma przez nią przebiegać droga krajowa.
Za niska wycenaTrzy lata temu chciał ją sprzedać. Biuro nieruchomości metr działki wyceniło na 100 złotych.
– Tymczasem pierwsza wycena wykupu pod modernizację drogi wyniosła 26 zł za metr – opowiada. Za kilka dni ma mieć rozprawę administracyjną w Rzeszowie. Chcą mu zaproponować ok. 50 zł za metr działki i uwzględnić wartość płotu i krzewów.
– Nie jestem przeciwny rozbudowie drogi, ale powinna być jakaś uczciwość – mówi właściciel. Skarży się, że na wywłaszczeniu straci podwójnie, bo pod drogę ma być wykupiona tylko jedna trzecia działki. – A kto kupi resztę w miejscu o takim natężeniu ruchu? – pyta. – Dlatego domagam się 50 tys. zł za utraconą wartość pozostałej części działki – mówi.
W takiej sytuacji jest wielu innych właścicieli działek.
Koza napisał skargę do rzecznika praw obywatelskich. Nie był jedyny.
– Na razie tych skarg wpłynęło kilkanaście. Wywłaszczani czują się skrzywdzeni, bo według nich wycena gruntu pod domem była zdecydowanie za niska – twierdzi Dariusz Chaciński, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego i Gospodarki Nieruchomościami. Tymczasem zarzuty te nie są – jego zdaniem – pozbawione racji.
Do takich wniosków prowadzi lektura rozporządzenia z 21 września 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzenia operatu szacunkowego, a konkretnie § 36 ust. 1.
Z przepisu wynika, że rzeczoznawca majątkowy, ustalając wartość rynkową zabudowanych działek, bierze pod uwagę ceny uzyskiwane przy sprzedaży gruntów przeznaczonych (lub zajętych) pod drogi publiczne.
– Są to ceny – dodaje Chaciński – znacznie niższe od tych, jakie można otrzymać za sprzedaż domu z działką. Może się więc zdarzyć odszkodowanie za dom tak niskie, że nie starczy na zakup podobnego domu w innym miejscu.
Tymczasem z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że wywłaszczenie nie może pogorszyć sytuacji byłego właściciela i powinno wystarczyć mu na zakup podobnej nieruchomości gdzie indziej.
Przepisy do zmianyZdaniem Sławomira Peca, rzeczoznawcy majątkowego, przepis jest rzeczywiście niesprawiedliwy.
– Przy wycenie gruntów pod domami powinno się uwzględniać ceny działek zabudowanych – uważa. Ale przepis jest, jaki jest i trzeba go stosować.– To przepis kontrowersyjny – przyznaje Artur Mrugasiewicz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Stosujemy jednak wykładnię rozszerzającą, korzystną dla wywłaszczanych. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby właścicielowi domu wypłacono tak niskie odszkodowanie, że pieniędzy starczyło mu zaledwie na kawalerkę.
Rzecznik wystąpił jednak do ministra infrastruktury o wyjaśnienie sprawy i ewentualną zmianę przepisów.
Planowane zmiany w przepisachWłaściciele otrzymają wyższe odszkodowania za wywłaszczone nieruchomości. Tak chce Ministerstwo Infrastruktury. Obecnie pracuje nad nowelizacją specustawy, a konkretnie: o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. Resort proponuje, żeby wysokość odszkodowania za przejęte nieruchomości była wyższa niż ustalona przez rzeczoznawcę majątkowego w operacie szacunkowym wartości nieruchomości, w wypadku nieruchomości niezabudowanych – do 10 proc., a zabudowanych – o 15 proc. Dzięki planowanym zmianom wywłaszczani pod drogi otrzymają odszkodowania, które pokryją koszty zakupu działki i budowy domu, przeprowadzki, notariusza, podatki, a także związane z poszukiwaniem nowego lokum.