Ministerstwo Rolnictwa ma gotowy projekt ustawy, która likwiduje Agencję Nieruchomości Rolnych wraz z jej 10 oddziałami terenowymi.
Nie jesteś rolnikiem - nie kupisz już ziemi
Ziemię kupioną od likwidowanej ANR będzie można spłacać nawet przez 15 lat. Trzeba tylko mieszkać w tej samej gminie (© Paweł Relikowski/POLSKA)
Agata Kondzińska
2008-09-18 09:45:19, aktualizacja: 2008-09-18 09:45:19
Ministerstwo Rolnictwa ma gotowy projekt ustawy, która likwiduje Agencję Nieruchomości Rolnych wraz z jej 10 oddziałami terenowymi.
"Polska" dotarła do propozycji ministra rolnictwa. ANR zarządza dziś ponad 2 mln 400 tys. hektarów w całym kraju, głównie po byłych pegeerach. Zatrudnia około tysiąc osób i dysponuje ponad 2 mld zł rocznego budżetu. Minister rolnictwa Marek Sawicki chce, by ANR przestała istnieć do 2012 roku. Dlaczego ministerstwo chce zlikwidować agencję? - Uważam, że ziemia nie powinna należeć do państwa, tylko do ludzi, którzy zawsze będą ją lepiej uprawiać - tłumaczy Sawicki.
Zgodnie z projektem ziemię nierolną (ok. 70 tys. hektarów) dostaną za darmo samorządy. Mogłyby ją przeznaczyć na drogi, cele inwestycyjne czy pod strefy ekonomiczne. Z kolei grunty rolne kupować by mogli jedynie rolnicy, którzy uprawiają już ziemię w gminie, w której będzie ona wystawiona na sprzedaż. Ziemia sprzedawana by była po cenach rynkowych, a nowi właściciele mogliby ją spłacać nawet przez 15 lat. Gdyby w tym czasie chcieli ją odsprzedać, nabywcą mógłby być jedynie Skarb Państwa. - W ten sposób chcemy zapobiec spekulacji ziemią rolną - wyjaśnia Sawicki.
A co z ziemią, na którą nie znajdą się chętni? - Wtedy wystawimy ją na wolny rynek, ale jedynie z przeznaczeniem na działalność rolniczą - odpowiada minister Sawicki. Pieniądze ze sprzedaży gruntów trafiłyby do specjalnego funduszu, z którego wypłacane są roszczenia za mienie zabużańskie.
Likwidację ANR w ramach programu "Tanie państwo" zapowiadał już premier Kazimierz Marcinkiewicz. Planował, że agencja przestanie istnieć w 2007 roku. Przetrwała, bo nowym premierem został Jarosław Kaczyński, który już tego pomysłu nie chciał realizować.- Jak najbardziej jesteśmy za likwidacją ANR - twierdzi Krzysztof Jurgiel, były minister rolnictwa, dziś poseł PiS. - Ale chcemy pozostawienia strategicznych zasobów w rękach Skarbu Państwa. Sprzedać rolnikom ziemię można, ale tylko na rodzinne gospodarstwa rolne.
Projektem Sawickiego zajmie się teraz międzyresortowy zespół rządowy. Czy PO go poprze? - Sam pomysł likwidacji jest dobry, ale nie jestem przekonany, czy nie powinniśmy przekazać całej ziemi w ręce samorządów - mówi Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu parlamentarnego PO. Zastrzega, że to tylko jego opinia. Klub przedstawi swoje stanowisko, gdy Sawicki ujawni projekt.
Zmiany w agencji jednak już się zaczęły. Wczoraj posadę prezesa stracił Wojciech Kuźmiński z nominacji PO. - Utracił zaufanie moje i premiera - stwierdził Sawicki. - Jest to związane z przygotowywaną restrukturyzacją agencji.
źródło - [dziennik Polska z dnia 18-09-2008]