W dobie kryzysu najbardziej bezpieczną i rentowną inwestycją na rynku nieruchomości jest ziemia rolna - uważają analitycy.
Dzięki zmianom przepisów, które w obrębie miast z automatu przekwalifikują ziemię rolną na budowlaną, ceny mogą wzrosnąć nawet pięciokrotnie.
Ustawa, która to ureguluje, jest w tej chwili w konsultacjach międzyresortowych. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że wejdzie w życie już w pierwszej połowie przyszłego roku.
- W atrakcyjnych częściach wielkich miast ceny ziemi po przekwalifikowaniu mogą wzrosnąć nawet czterokrotnie - mówi Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający w CEE Property Group.
Tylko w Warszawie jest w tej chwili blisko 15 tys. ha ziemi rolnej. Głównie w takich dzielnicach jak Białołęka, Ursynów, Wawer czy Ursus. W sumie jest to jedna trzecia powierzchni miasta. W stolicy metr kwadratowy ziemi rolnej kosztuje od 40 do 1000 zł.
Natomiast za metr kwadratowy ziemi budowlanej trzeba zapłacić już od 60 zł w Wawrze do blisko 13 tys. w Wilanowie. Podobnie jest w innych dużych miastach. Poznań na swoim obszarze ma aż ponad 15 tys. ha ziemi rolnej.
Tam cena za metr kwadratowy takiego gruntu waha się od 65 do 200 zł. Podczas gdy za mkw. działki budowlanej trzeba już zapłacić od 300 do 6 tys. zł. Takie same różnice znajdziemy w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku. W miastach mniejszych dysproporcje cenowe są mniejsze.
Paweł Grząbka zwraca uwagę, że już sama informacja o planach nowych regulacji prawnych wpłynęła na wzrost cen ziemi rolnej. Jest coraz więcej zapytań o możliwość kupna takich gruntów.
Problemem jest jednak podaż. Z jednej strony właściciele zdają sobie sprawę, że ziemia to dzisiaj jedna z nielicznych bezpiecznych lokat kapitału, i nie chcą się jej pochopnie pozbywać. Z drugiej natomiast wiele gruntów rolnych w miastach nie ma uregulowanego statusu prawnego.
Analitycy zwracają uwagę, że równie atrakcyjną lokatą jest ziemia rolna poza miastami, która nie będzie przekwalifikowana na budowlaną. - Ceny gruntów rolnych systematycznie rosną. Ziemia jest atrakcyjna z kilku powodów.
Daje dochody dzięki dopłatom unijnym. Ponadto przez wzrost cen żywności uprawy stały się bardziej dochodowe - wylicza Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ. Dlatego w tej chwili rolnicy są raczej zainteresowani powiększaniem swoich areałów niż ich sprzedażą.
Rosnący popyt winduje ceny. W tym roku najwięcej zarobili ci, którzy kupili ziemię na Mazowszu i w woj. kujawsko-pomorskim. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ceny wzrosły tam o ponad 35 proc. Hektar na Kujawach kosztuje już ponad 24 tys. zł, a w woj. mazowieckim około 20 tys. zł.
Podobnie jest w Wielkopolsce. W tych regionach jest najdrożej, bo dominują duże gospodarstwa, które przynoszą najwyższe zyski. Wartość ziemi rolnej będzie rosła także z innych powodów.
Zainteresowanie polskimi gruntami znacznie wzrośnie po 2012 r., kiedy cudzoziemcy będą mogli ją kupować bez ograniczeń . Już teraz popyt z ich strony jest bardzo wysoki. Ale ograniczają go przepisy, bo na taką transakcję musi być zgoda MSWiA. Obecnie cena gruntów rolnych w Holandii jest czterokrotnie wyższa niż w Polsce.
źródło - [Dziennik Polska z dnia 29-10-2008]