Szukaj nieruchomości


Kwadrat Nieruchomości

Krwawa wojna na lokaty

11
12/08
Krwawa wojna na lokaty
Opublikowano dnia 11 gru, 2008
Banki potrzebują gotówki na kredyty, dlatego oferują zawrotne oprocentowanie lokat. Prezes BZ WBK Mateusz Morawiecki apeluje, aby instytucje finansowe jak najszybciej zakończyły tę wojnę. Już dziś płacą za nią klienci, a za kilka miesięcy może zapłacić cała gospodarka.



- Wysokie ceny depozytów muszą się przełożyć na wyższe ceny kredytów. Stają się one przez to mniej dostępne i mniej bezpieczne, bo ryzyko niespłacenia przez klientów wysoko oprocentowanych kredytów jest wyższe - wyjaśnia Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK.

Co ciekawe, z apelem o zakończenie wojny depozytowej wystąpił szef banku, który do tej pory do wojny na lokaty się nie przyłączył.

Większość banków nie zamierza jednak szefa BZ WBK słuchać. - Jesteśmy bardzo zainteresowani pozyskaniem jak największej liczby klientów. Właśnie przygotowujemy nową atrakcyjną ofertę - mówi Szymon Mitera, wiceprezes Banku Pocztowego, który kilka tygodni temu włączył się do gry. - Sądzę, że wkrótce pojawią się banki gotowe płacić nawet 12 proc. za oszczędności - prognozuje Piotr Czarnecki, prezes Raiffeisen Banku.

Jego zdaniem niepokojąca jest sytuacja, że banki płacą już po 9 proc. nawet za depozyty dla przedsiębiorstw. Do tej pory proponowały im co najwyżej stawkę porównywalną z oprocentowaniem pożyczek na rynku międzybankowym.

Byłoby to więc w tej chwili makszmalnie 6,5 proc. Ale skoro nie ma pieniędzy na rynku międzybankowym, to ta wojna dla niektórych instytucji jest koniecznością. Wojna na lokaty szkodzi gospodarce, bo banki pieniądze z depozytów wolą pożyczać bezpieczniejszym klientom indywidualnym. Ograniczają za to finansowanie firm, które bez kapitału nie są w stanie funkcjonować.




źródło - [Dziennik Polska z dnia 11-12-2008]

Aktualności

Na naszej stronie publikujemy najnowsze newsy ze świata nieruchomości.

Najchętniej czytane