Aktywność inwestorów na giełdach powoli wygasa. Widać to zarówno na warszawskim parkiecie, jak i na rynkach zagranicznych. Drugie charakterystyczne dla ostatnich dni zjawisko to coraz mniejsza zmienność na rynku akcji.
W przypadku naszego parkietu jest ono silniejsze niż na rynku amerykańskim. Mimo dominacji niedźwiedzi na ostatniej sesji ubiegły tydzień warszawska giełda zakończyła na niewielkim plusie. Prawdopodobnie do końca roku na rynkach już żadnych spektakularnych zwrotów akcji nie będzie.
W minionym tygodniu inwestorzy pozostawali pod wpływem ogłaszanych informacji dotyczących planów pomo- cowych dla słabnących gospodarek, w szczególności dla branży motoryzacyjnej. Dane makroekonomiczne wciąż nie były najlepsze i częściej zaskakiwały negatywnie.
Ten tydzień przyniesie najnowsze dane o wysokości inflacji. W Polsce spodziewany jest spadek wskaźnika cen konsumpcyjnych do 3,8 proc. z 4,2 proc. w październiku. W USA z kolei inflacja ma się obniżyć do 1,4 proc. z 3,7 proc.
Niższe tempo wzrostu cen z obniżenia cen ropy naftowej. Coraz częściej słychać głosy o możliwości wystąpienia w przyszłym roku, w niektórych państwach, deflacji. Są już pierwsze sygnały, np. ujemne tempo wzrostu cen importowych w USA w listopadzie czy ujemne tempo wzrostu cen hurtowych w Niemczech.
Prawdopodobieństwo wystąpienia deflacji jest szczególnie istotne dla rynku obligacji, który ostatnio przykuwa coraz większą uwagę inwestorów. To za sprawą Stanów Zjednoczonych, gdzie rentowność papierów krótkoterminowych spadła w ostatnich dniach poniżej zera.
Inwestorzy coraz częściej zwracają uwagę na kolejną bańkę, jaka została nadmuchana właśnie na amerykańskim rynku obligacji, zwłaszcza w kontekście oczekiwanej ogromnej podaży papierów skarbowych w najbliższych miesiącach.
Jest to zagrożenie dla naszego rynku, na którym, w związku z rozpoczętym cyklem obniżania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, obserwujemy korzystne dla uczestników funduszy dłużnych zjawisko spadku rentowności obligacji. Jednocześnie jednak kurczenie się możliwości bezpiecznego lokowania kapitału w USA może być pozytywnym zjawiskiem dla rynków akcji.
Wydarzeniem ostatnich dni była kolejna redukcja stóp procentowych w Szwajcarii, do 0,5 proc., ze względu na oczekiwane ujemne tempo wzrostu gospodarki tego kraju w przyszłym roku.
3-miesięczna stopa LIBOR, od której zależy oprocentowanie kredytów hipotecznych we frankach, spadła z ponad 3 proc. w październiku do poniżej 1 proc. i oczekiwane jest jej dalsze obniżanie. Już teraz rata przeciętnego kredytu we frankach szwajcarskich w wysokości np. 300 tys. zł obniżyła się o kilkaset złotych.
Tych, którzy planują zaciągnąć kredyt, ucieszy fakt, że przeciętne oprocentowanie nowych kredytów we frankach (300 tys. zł, 25 proc. wkładu własnego) spadło z 5,06 proc. do 4,95 proc. W przypadku kredytów w złotych mamy redukcję z 8,59 proc. do 8,4 proc.
Na rynku czuć już Boże Narodzenie, co przejawia się brakiem nowych ofert, czy to kredytowych, czy oszczędnościowych. Uwagę przykuwają kredyty świąteczne.
źródło - [Dziennik Polska z dnia 14-12-2008]