To na razie propozycja. Jej autorem jest Ministerstwo Infrastruktury. Obecnie intensywnie pracuje nad projektem nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
Za rok stracą ważność przepisy dotyczące przekształceń mieszkań lokatorskich oraz własnościowych w odrębną własność. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 17 grudnia ub. r. Zakwestionował on konstytucyjność przepisów dotyczących wykupu tych dwóch kategorii mieszkań, ale utratę ważności odroczył do 30 grudnia 2009 r. (termin liczy się od daty publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw, a nosi on datę 30 grudnia 2008 r.).
Dwa warianty
MI rozważa dwie wersje rozwiązania problemu przekształceń lokatorskich praw we własność. Na razie preferuje rozwiązanie zbliżone do tego obowiązującego jeszcze przez rok.
– Nie będzie ono takie samo – zaznacza Piotr Styczeń, wiceminister infrastruktury. – To spółdzielcy zadecydowaliby na walnym zgromadzeniu, czy chcą wprowadzić dodatkowe opłaty za przekształcenie, a jeżeli tak, to jakie. Jeżeli z tego zrezygnują, zapłacą za wykup tyle, ile obecnie, czyli kwotę odpowiadającą nominalnej wartości tej części kredytu, którą bank umorzył spółdzielni.
Ministerstwo rozważa też powrót do przepisów sprzed 2007 r. Przewidywały, że członek spółdzielni, który chciał przekształcić swoje prawo, musiał wpłacić różnicę między wartością rynkową lokalu a zwaloryzowanym wkładem mieszkaniowym i spłacić ciążące na mieszkaniu długi. Od tej kwoty przysługiwała 50-proc. bonifikata. Średnio wpłacało się od 15 do 30 tys. zł.
Ale i wtedy spółdzielcy mieliby coś do powiedzenia. Mogliby podjąć uchwałę o wyższych bonifikatach.
Posiadacze własnościowych mieszkań, którzy chcą stać się pełnymi właścicielami, nie wnosiliby żadnych dodatkowych opłat.
Ministerstwo proponuje także przywrócić na jakiś czas możliwość ustanawiania własnościowego prawa do lokalu dla wszystkich spółdzielców. Sami mają zadecydować, czy chcą skorzystać z tej możliwości.
W tej chwili prawo własnościowe można ustanawiać w dwóch przypadkach. Gdy spółdzielca spłacił kredyt na podstawie ustawy o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych albo gdy mieszkanie znajduje się w budynku stojącym na gruncie o nieuregulowanym stanie prawnym (z tej możliwości można skorzystać do końca 2010 r.).
Ocena propozycji
Takie propozycje nie podobają się Sylwestrowi Mireckiemu, wiceprezesowi SM Energetyka w Warszawie.
– To oczywiste – uważa – że w zależności od tego, ile lokali lokatorskich jest w spółdzielni, albo zostanie podjęta uchwała o dopłatach, albo nie. W Energetyce jest 20 tys. lokali, z tego tylko 300 ma jeszcze status lokatorskich. Spółdzielcy wprowadzą więc dopłaty. W SM Bródno tego typu lokali jest najwięcej, więc uchwała będzie odwrotna.
Sama Energetyka uważa, że przekształcenia powinny się zakończyć na dotychczasowych zasadach, i ma zamiar to zrobić. Przekształca także SM Mokotów.
Według Andrzeja Krzyżańskiego z Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców najlepiej, gdyby nie było żadnych dodatkowych opłat. Ministerstwo czuje presję czasu, bo na przygotowanie nowych rozwiązań nie ma go wiele. Dużo też zależy od TK. Jak najszybciej powinien zapaść wyrok w sprawie wniosku Lewicy dotyczącego ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz prawa spółdzielczego.
Komentuje Krzysztof Pietrzykowski profesor wykładowca Uniwersytetu WarszawskiegoWyrok Trybunału Konstytucyjnego uważam za kuriozalny. A zasady dotyczące przekształceń, które obowiązują jeszcze przez rok – za sprawiedliwe. TK niesłusznie je zakwestionował i realizacja jego wyroku będzie bardzo trudna. Propozycje Ministerstwa Infrastruktury nie są dobre. Jedyne, co można zrobić, to zmienić konstytucję i wprowadzić przepis, że spółdzielnia nie może czerpać korzyści majątkowych z przekształcenia praw spółdzielczych do lokalu w odrębną własność. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to eleganckie rozwiązanie, ale w wypadku takiego wyroku inaczej niestety postąpić się nie da.