O ile w całym ubiegłym roku wpłynęło 180 skarg, w 2009 r. do wczoraj było już ich 77, prawie dwa razy więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Na co narzekają klienci? Na brak informacji o rzeczywistym oprocentowaniu, o okresie bezodsetkowym czy o dołączanych do karty ubezpieczeniach. Krótko mówiąc, są zaskoczeni, że muszą za kartę płacić więcej, niż im się wydawało. A to oznacza, że mogą pojawić się kłopoty ze spłatą zadłużenia. – Niespłacane kredyty z kart mogą stać się problemem dla banków – mówi Biela.
Na razie jest to być może niewielki kłopot, ale wraz ze wzrostem liczby kart kredytowych – tylko przez ostatnie dwa lata wydano ich 2,5 mln – może być coraz większy, o ile się mu nie zapobiegnie. "Dobrze, że KNF nałoży na wystawców kart obowiązki informacyjne. Zawsze lepiej, gdy klienci są dobrze i rzetelnie poinformowani" - mówi Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance. "Dziś zadłużenie Polaków na kartach kredytowych zbliża się do 13 mld zł. To mało w porównaniu z zadłużeniem z tytułu kredytów hipotecznych, jednak także takiej kwoty banki nie mogą lekceważyć" - mówi Ostrowski.
Tym bardziej że pojawia się liczna rzesza mniej świadomych klientów, którzy łatwo mogą wpaść w kredytowe sidła. "Karty wydawane przez supermarkety najczęściej oferują znacznie gorsze warunki niż te wystawiane przez bank. W takich przypadkach wymogi informacyjne nałożone przez rekomendację są najbardziej potrzebne" - dodaje Ostrowski. Rekomendacja nakłada na banki jedynie obowiązki informacyjne, bo banki już same od początku roku zaostrzyły kryteria przy wydawaniu kart – ograniczają limity, uważniej przyglądają się deklaracjom o dochodach.
Kłopotów na razie nie ma, ale niepokój już się pojawił. "Nie mam obecnie żadnych informacji, że w Polsce istnieje w tym segmencie rynku jakieś zagrożenie, ale pamiętajmy, że karty to jeden z oferowanych przez banki produktów kredytowych, więc w obecnej, dość nerwowej sytuacji wnikliwa ocena zdolności kredytowej i rzetelna informacja są wskazane. Komisja chce poprzez swoje działania zapobiec ewentualnym niepożądanym zjawiskom w tym segmencie rynku, które mogą, chociaż nie muszą, się pojawić" - mówi Jędrzej Grodzicki, ekspert Związku Banków Polskich.
KNF chce uniknąć amerykańskiego scenariusza, gdzie kolejną odsłoną kryzysu finansowego może być załamanie na rynku kart kredytowych. Amerykanie przez lata zadłużali się po uszy z tytułu kart – średnia to 10 tys. dolarów na rodzinę. Wartość amerykańskiego zadłużenia na kartach powoli zbliża się do biliona dolarów. Problemy zaczęły się, gdy ludzie zaczęli tracić pracę, a wraz z tym możliwość spłaty długów. – Do takiego scenariusza nam jeszcze bardzo daleko – twierdzi Ostrowski, ale przyznaje, że lepiej, by KNF dmuchała na zimne.