Autorem tej propozycji jest sejmowa komisja „Przyjazne państwo”.
– To samo życie skłoniło nas do jej przygotowania – mówi Hanna Zdanowska, poseł sprawozdawca tego projektu. – Znam przypadki – opowiada – że umierał syn lub córka najemcy, potem on sam, a mieszkająca z nimi rodzina, czyli synowa, zięć oraz wnukowie, traciła dach nad głową. Przepisy nie pozwalają im bowiem wstąpić z mocy prawa w stosunek najmu. Właściciele lokalu nie chcieli podpisać z nimi nowej umowy najmu i rodzina ta przeżywała dramat podwójny. Traciła bowiem bliską osobę oraz mieszkanie. Chcemy to zmienić – dodaje Zdanowska.
Jakie będą zmiany
Obecnie bliscy nieżyjącego najemcy mogą wstąpić w stosunek najmu na podstawie art. 691 kodeksu cywilnego.
Nie dotyczy to jednak wszystkich, ale tylko: wdowy lub wdowca (niebędących współnajemcami), dzieci i ich współmałżonków, konkubenta (konkubiny) oraz innych osób, względem których najemca ma obowiązek alimentacyjny.
Do „innych osób” zalicza się wprawdzie m.in. wnuki. Nie wszyscy oni jednak mogą wstąpić w stosunek najmu. Prawo to przysługuje tylko tym, których dziadkowie przed śmiercią utrzymywali.
Wszystkie osoby, które chcą wstąpić w stosunek najmu, muszą spełniać jeszcze jeden warunek. Powinny mieszkać na stałe z najemcą aż do chwili jego śmierci.
Posłowie chcą natomiast rozszerzyć krąg uprawnionych o zięcia, synową i wszystkie wnuki.
Gra warta świeczki
To bardzo korzystne rozwiązanie. Po wstąpieniu w stosunek najmu zmieni się tylko jedna ze stron umowy: najemca. Reszta postanowień umowy, łącznie z wysokością czynszu, pozostanie taka sama. Gdyby zaś właściciel nie chciał zaakceptować zmiany najemcy, zainteresowany zawsze mógłby iść do sądu i tam zażądać, by podpisano z nim umowę na zasadach wstąpienia w najem.
W zwykłych umowach najmu jest inaczej. To od właściciela zależy, czy chce zawrzeć umowę czy nie oraz na jakich zasadach. Nikt nie ma prawa go zmuszać do tego w sądzie.
Zwykle też tego typu umowy, jeżeli w ogóle dojdzie do ich zawarcia po śmierci poprzedniego najemcy, przewidują mniej korzystne warunki najmu, m.in. wyższe stawki czynszu.
Dobry kierunek
– To świetna wiadomość – cieszy się Piotr Goławski z Warszawy. Mieszka razem z babcią, rodzice mają zaś swoje mieszkanie. Pracuje jako informatyk, babcia go nie utrzymuje. Nie ma więc obecnie żadnych szans na skorzystanie z art. 691 k.c.
– Gminy od dawna postulowały takie zmiany – mówi Aleksander Konieczny, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Urzędzie Miasta w Poznaniu. – Ale chciały tylko poszerzenia kręgu uprawnionych do wstępowania w stosunek najmu o dwie osoby: zięcia i synową, a nie także o wszystkich wnuków. – Wiele lat temu – wyjaśnia Konieczny – art. 691 dawał takie prawo wszystkim wnukom. Niestety, dochodziło do nadużyć. Wnuki nie mieszkały faktycznie z dziadkami, mimo to korzystały z tej możliwości.
W tej chwili w Poznaniu obowiązuje uchwała, która dopuszcza zawieranie nowych umów z wnukami. Muszą oni jednak płacić wyższy czynsz niż dziadkowie. Przykładowo babcia płaciła 4 zł za mkw., a oni powinni 6–7 zł.
Komentuje Piotr Styczeń, wiceminister infrastrukturyPomysł komisji „Przyjazne państwo”, by rozszerzyć krąg osób, które mogą wstąpić w stosunek najmu, o zięcia oraz synową, co do zasady mi się podoba. Nie bez powodu użyłem jednak zwrotu „co do zasady”. Takie rozwiązanie jest bowiem dobre, ale tylko w odniesieniu do mieszkań należących do gminy, zakładów pracy czy też będących własnością Skarbu Państwa. Gdy chodzi o lokale należące do prywatnych właścicieli – już nie. Obawiam się, że im parlamentarzyści chcą za bardzo ograniczyć swobodę w dysponowaniu ich majątkiem, jakim jest przecież mieszkanie. Narzucają bowiem najemców, którym niekoniecznie chcą oni wynająć swoje lokale.