Teraz jest najlepszy okres na budowę domu. Spadła nie tylko cena robocizny, ale też materiałów budowlanych.
Jak wynika z najnowszych danych Polskich Składów Budowlanych, w marcu, w porównaniu do lutego, potaniało aż pięć grup towarowych. Ceny cegieł spadły już do najniższego poziomu od 2006 r. W porównaniu z "górką" z 2007 roku za niektóre produkty płacimy nawet o połowę mniej.
Półtora roku temu sprawdziliśmy, ile kosztuje wymurowanie parterowego domu z poddaszem, o powierzchni 150 metrów kwadratowych (stan surowy, otwarty, czyli bez okien, instalacji, posadzek, izolacji cieplnej). Teraz postanowiliśmy powtórzyć wyliczenie.
Przyjęliśmy, że do zbudowania domu potrzebujemy 2300 sztuk cegieł typu porotherm o grubości 38 cm (do wymurowania ścian zewnętrznych), 1100 sztuk porotherma 25 cm (ściany wewnętrzne nośne) i 600 sztuk porotherma 11,5 cm (ściany działowe), a także 4,5 tysiąca cegieł pełnych (komin, podmurówka).
W maju 2007 roku na szczycie cenowej "górki" za te materiały trzeba było zapłacić 50 tysięcy złotych.
A jak sytuacja wygląda na początku kwietnia 2009 roku? Rewelacyjnie. Za ten sam zestaw cegieł zapłacilibyśmy w łódzkich składach budowlanych zaledwie 28 tysięcy złotych. I w dodatku na nic nie musimy czekać. W łódzkim składzie budowlanym Budo-gips od ręki dostaniemy cegły pełne po zaledwie 98 groszy za sztukę. Ostatni raz tak tanio było na przełomie 2006 i 2007 roku. Później za ten najprostszy budulec trzeba było płacić nawet 2 złote za sztukę, a kolejki sięgały kilku tygodni.
Z kolei hurtownia Bud Mag w Łodzi bez problemu sprzeda nam ceglane bloczki porotherm 38 za jedyne 6,65 zł. Gdy sprawdzaliśmy ceny poprzednim razem, cegła ta kosztowała ponad 10 zł. Mniej za materiały budowlane zapłacimy praktycznie we wszystkich składach w Polsce.
Tanieje też robocizna. W maju 2007 roku ekipy budowlane podejmowały się wymurować dom za 30 tys. zł (stan surowy). Dziś znów można rozmawiać o kwocie 20 tysięcy złotych, tak jak było to w 2006 r. Spadek cen to pochodna kryzysu i zaostrzenia polityki kredytowej przez banki. Brak finansowania sprawił, że zawieszono 85 procent inwestycji deweloperskich, przerwana została też budowa wielu domów prywatnych. Na rynku mamy więc na razie niewielki popyt i dużą podaż materiałów, zwłaszcza gdy teraz wiosną wznowiły pracę niewielkie, lokalne cegielnie.
Dodatkowo trzeba pamiętać, że w 2007 roku ceny zostały sztucznie wywindowane przez producentów. Część zakładów wręcz wstrzymywało produkcję, żeby jeszcze bardziej nakręcić sobie koniunkturę.
W tym roku może być podobnie. Ale ceny materiałów mogą przestać spadać z innych powodów, na przykład znacznego wzrostu popytu. Ten w marcu w Polskich Składach Budowlanych był o ponad 30 proc. większy niż w lutym. - Obecnie sprzedajemy tyle samo materiałów co w 2007 r., który był bardzo dobrym sezonem - mówi Marzena Mysior-Syczuk z PSB.
W końcu roku dodatkowym atutem przemawiającym za budową domu może być mniejsza biurokracja - ma być zniesiony wymóg uzyskiwania pozwolenia na budowę. Zgodnie z projektem ustawy budowę trzeba będzie tylko zgłosić do rejestru. Gminna administracja budowlana na ewentualny sprzeciw będzie miała 30 dni.
źródło - [Dziennik Polska z dnia 07-04-2009]