Od kredytu w wysokości 350 tys. zł można zapłacić ponad 12 tys. zł prowizji. Koszt ubezpieczeń proponowanych przez banki to kolejne kilka tysięcy złotych. Zanim więc podejmiemy decyzję, gdzie się zadłużymy, podliczmy wszystkie dodatkowe opłaty
Sprawdziliśmy, ile w poszczególnych bankach wynoszą opłaty związane z zaciągnięciem kredytu złotówkowego w wysokości 350 tys. zł, który będzie spłacany w ratach równych przez 30 lat. Założyliśmy, że kredytobiorca ma 10 proc. wkładu własnego, a pieniądze zostaną wypłacony w trzech transzach.
Podstawowym kosztem związanym z kredytem jest wysokość spłacanych odsetek. Ich wielkość zależy od oprocentowania kredytu oraz sposobu spłaty. Przyjmując do porównania powyższy przykład, kredyt spłacany w ratach malejących będzie o ponad 100 tys. zł tańszy niż w ratach równych.
Zakładając, że oprocentowanie jest stałe: 6,5 proc. w skali roku, odsetki spłacane w ratach równych wyniosą ponad 446 tys. zł, a w malejących 342 tys. zł.
Rata równa w pierwszym roku kredytowania jest jednak o ponad 600 zł niższa niż malejąca. Zrównanie rat nastąpi po ponad dziesięciu latach.
Kolejną opłatą jest prowizja od kredytu, która waha się od 0 do 3,5 proc. wysokości zadłużenia. W większości banków trzeba zapłacić ją gotówką w chwili podpisania umowy. Oznacza to, że za samo uruchomienie kredytu możemy zapłacić nawet 12,25 tys. zł.
Dodatkową opłatę poniesiemy, gdy potrzebne nam będzie przyrzeczenie udzielania kredytu przez bank. Wydanie tak zwanej promesy kosztuje do 200 zł w zależności od banku.
Coraz więcej banków do tabeli prowizji wprowadza opłatę za wycenę nieruchomości. Wycena domu to koszt rzędu 800 zł, mieszkania – ok. 480 zł.
W Pekao SA przy kwocie kredytu 350 tys. zł koszt inspekcji budowlanej mieszkania to 479 zł, domu jednorodzinnego – 832 zł.
BOŚ dokonuje inspekcji tylko, gdy uzna spółdzielnię mieszkaniową lub dewelopera za mało wiarygodnych. Opłata wynosi 100 zł.
W niektórych bankach koszt wyceny nieruchomości trzeba pokryć samemu, zlecając ją niezależnym rzeczoznawcom majątkowym.
Założyliśmy, że kredyt jest wypłacany w trzech transzach. Większość banków nie pobiera opłaty za wypłatę kolejnych, ale są i takie, gdzie trzeba zapłacić 50 – 200 zł. Bank Millennium pobiera prowizję w wysokości 200 zł za wypłatę kolejnej transzy, gdy wymagana jest kontrola inwestycji, np. przed uruchomieniem ostatniej wypłaty. Podobnie jest w BOŚ, gdzie przed wpłatą kolejnej transzy bank dokonuje inspekcji na budowie, która kosztuje 50 zł.
Jeśli zaś inwestycja się opóźnia i trzeba przesunąć wypłatę następnej transzy, w większości banków będzie to kosztować od 50 do 200 zł. Opłata ta jest przeważnie umieszczona w tabeli prowizji jako aneks do umowy.
Majątek możemy wydać, korzystając z ubezpieczenia zabezpieczającego kredyty. Część z nich to ubezpieczenia obowiązkowe, część – dobrowolne.
Gdybyśmy chcieli skorzystać ze wszystkich proponowanych w bankach ubezpieczeń, oznaczałoby to zwiększenie miesięcznej raty kredytu nawet o 700 zł (w przypadku, gdy ubezpieczenie jest doliczane do oprocentowania). Jednorazowa opłata za wszystkie polisy to koszt nawet 6 – 10 tys. zł.
Ile musisz zapłacić bankowiSzacunkowy koszt uruchomienia kredytu 350 tys. zł na 30 lat
>> prowizja od kredytu 2 proc. – 7000 zł
>> wydanie promesy – 200 zł
>> wycena rzeczoznawcy – 400 zł
>> wypłata transz wraz ze zmianą terminu – 300 zł
>> ubezpieczenie pomostowe (za rok) – 2260 zł
>> ubezpieczenie brakującego wkładu (na trzy lata) – 1360 zł
>> ubezpieczenie od bezrobocia (wykupuje się np. na dwa lata) – 5250 zł
>> ubezpieczenie na życie (za rok) – 875 zł
>> ubezpieczenie mieszkania (za rok) – 280 zł w sumie: ponad 16 tys. zł
źródło - [Rzeczpospolita - Nieruchomości z dnia 04-05-2009]