Comperia przeanalizowała wpływ momentu wzięcia kredytu we frankach szwajcarskich na poziom zadłużenia wyrażonego w złotych. W każdym z czterech analizowanych przypadkach saldo wzrosło. Mimo tego raty są niższe.
Analizie poddaliśmy kredyt wysokości 300 tys. zł. zaciągnięty na początku 2006, 2007, 2008 i 2009 roku. W trakcie analizowanego okresu gospodarka światowa została poddana wielu gwałtownym szokom. Dla kredytobiorców najbardziej odczuwalne były zmiany stóp procentowych i kursów walutowych. Jak wpływały one na poziom zadłużenia?
Osoby, które zaciągnęły kredyty hipotecznKredyt we frankach większy, ale raty mniejszee we frankach szwajcarskich na początku każdego z kolejnych czterech ostatnich lat, muszą pogodzić się z wyższym saldem zadłużenia w porównaniu do osób, które w tym samym czasie zaciągnęły kredyty w złotych. W najgorszej sytuacji są osoby, które zadłużyły się we frankach na początku 2008 roku. W ich przypadku kredyt z pierwotnej sumy 300 tys. zł wzrósł do ponad 413 tys. zł. Taka sytuacja niestety skutecznie utrudni ewentualną sprzedaż mieszkania stanowiącego zabezpieczenie kredytu. Transakcja nie pozwoli bowiem na rozliczenie zadłużenia z bankiem.
Jednocześnie niekorzystne Kredyt we frankach większy, ale raty mniejszekształtowanie się kursu walutowego jest rekompensowane przez rekordowo niski poziom stóp procentowych w Szwajcarii przy jednocześnie wciąż wysokich stopach w Polsce. Dzięki temu osoby obsługujące kredyty frankowe płacą niższe raty kredytowe w porównaniu z osobami spłacającymi kredyty złotowe.
Osoby, które kupiły mieszkanie nie w celach inwestycyjnych, a konsumpcyjnych, śpią więc spokojnie.
źródło - [Puls Biznesu z dnia 05-06-2009]