Spółdzielcy będą decydowali na walnym zgromadzeniu, czy za wykup mieszkań lokatorskich trzeba będzie zapłacić, a jeżeli tak – to ile
Ministerstwo Infrastruktury zakończyło prace nad projektem przepisów dotyczących uwłaszczenia spółdzielców. Chodzi o nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Teraz zajmie się nim rząd.
Na dwoje babka wróżyła
– Sami spółdzielcy będą decydować na walnym zgromadzeniu, czy spółdzielnia powinna brać dodatkową opłatę za wykup mieszkań lokatorskich, a jeżeli tak, to w jakiej wysokości. Przepisy będą im jedynie narzucać górne widełki – wyjaśnił Piotr Styczeń, wiceminister infrastruktury.
Zgodnie z projektem maksymalna opłata nie może przekroczyć połowy różnicy między wartością rynkową mieszkania a zwaloryzowanym wkładem mieszkaniowym (lub jego częścią). Od tej kwoty będzie upust, otrzyma go osoba zajmująca lokal wybudowany przez spółdzielnię z wykorzystaniem publicznych pieniędzy, np. kredytu (czyli w praktyce każdy). Upust wyniesie 50 proc. tej pomocy.
Jeśli np. spółdzielca wniósł wkład mieszkaniowy odpowiadający 60 proc. kosztów budowy mieszkania, a lokal oszacowano na 100 tys. zł, jego wkład to 60 tys. zł. Zainteresowany musi zatem dopłacić 40 tys. zł. Od tej kwoty będzie jeszcze bonifikata. Właścicielem zostanie w sumie za 20 tys. zł.
Nic natomiast się nie zmieni w razie przekształcania własnościowych praw w pełną własność. Spółdzielcy nie będą musieli wnosić żadnych dodatkowych opłat.
Własnościowe dłużej
Ministerstwo chce ponadto przedłużyć do końca 2012 r. możliwość przekształcania lokatorskich praw do lokalu we własnościowe. Prawo do tego ma przysługiwać spółdzielcom w dwóch wypadkach. Po pierwsze – gdy spółdzielnia nie będzie posiadała tytułu prawnego do gruntu, na którym stoi budynek z ich lokalem. Po drugie – gdy lokal znajduje się w budynku, dla którego spółdzielnia nie podjęła jeszcze uchwały określającej odrębny przedmiot własności (to swoisty wykaz lokali określający, jaki udział w nieruchomości wspólnej przypada na lokal, jakie ciążą na nim długi itd.).
– Chcemy w ten sposób pomóc osobom, które nie mają szansy na szybkie wykupienie lokalu na własność, a chciałyby np. sprzedać zajmowane mieszkanie albo przekazać je dzieciom – wyjaśnił Piotr Styczeń.
Ministerstwo chce także przywrócić możliwość przekształcania lokatorskich we własnościowe w zwykłej formie pisemnej. Dwa lata temu wykreślono przepis w tej sprawie i niezbędny jest akt notarialny. Rząd musi się śpieszyć. Prace nad projektem powinny się zakończyć z końcem tego roku. 1 stycznia tracą ważność dotychczasowe przepisy uwłaszczeniowe i jeżeli do tego czasu nie będzie nowych uregulowań, wykup stanie (patrz ramka).
Szymonowi Rosiakowi, prezesowi Legionowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nie podobają się propozycje zmian. – Najpierw dano ludziom nadzieję na uwłaszczenie się za pół darmo, a potem się im ją zabiera. Po co ustawodawca uchwalał takie przepisy, skoro z góry było wiadomo, że są niekonstytucyjne i wcześniej czy później Trybunał Konstytucyjny je zakwestionuje. W LSM nie złożyło jeszcze wniosków o wykup tysiąc rodzin. Dlaczego – nie wiem – dodaje Rosiak.
Tanio do końca rokuNad projektem ministerstwo pracuje nieprzypadkowo. W grudniu 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał obowiązujące od dwóch lat przepisy o wykupie mieszkań lokatorskich i własnościowych za niekonstytucyjne.
Stracą one ważność z końcem 2009 r. Niedawno w kolejnym orzeczeniu TK uznał, że ustawę zasadniczą narusza także tani wykup lokali zakładowych (znajdujących się w budynkach za darmo przekazanych spółdzielni przez przedsiębiorstwa państwowe). Przepisy w jego sprawie już nie obowiązują, straciły bowiem ważność z chwilą publikacji wyroku TK w Dzienniku Ustaw. Nie są to jedyne wyroki w sprawie wykupu. TK wydaje je mniej więcej co dwa lata, a wtedy pojawiają się kolejne zmiany, które znowu kwestionuje TK.
źródło - [Rzeczpospolita - Nieruchomości z dnia 06-08-2009]