Pozbycie się jednego dużego drzewa na firmowej posesji to wydatek sięgający nawet dziesiątek tysięcy złotych. Trzeba też się liczyć z protestami sąsiadów
Najczęściej właściciel posesji staje przed koniecznością wycięcia drzew lub krzewów przy rozpoczynaniu budowy. Często także wtedy, gdy chce rozbudować warsztat lub choćby wymienić ogrodzenie na nowe. Czasem też posadzona zbyt blisko budynku roślina zasłania światło albo zagraża obiektowi.
Lepiej jest też pozbywać się drzew zimą w stanie bezlistnym niż np. wiosną w porze kwitnienia – zmniejsza to często konflikty z sąsiadami. Wtedy bowiem protesty sąsiadów i organizacji ekologicznych mamy pewne, nawet wtedy, gdy chcemy wyciąć tylko niepodlegające przepisom drzewka owocowe.
Wystrzegaj się samowoli
Wycięcie drzewa bez zezwolenia nie jest ani dobrym, ani tanim sposobem na pozbycie się go. Jeżeli urząd się o tym dowie (bo np. „życzliwi” sąsiedzi doniosą), to opłata będzie kilkakrotnie większa. Nawet jeżeli nie wytniemy rośliny przy samej ziemi, ale tylko pozbawimy ją gałęzi i pozostawimy sam pień.
Jeżeli ktoś bez zezwolenia wyciął drzewo, to będzie mógł spokojnie spać dopiero po ponad pięciu latach, zgodnie bowiem z art. 87 ust. 2 ustawy o ochronie przyrody, nie można wydać decyzji o ustalenie wysokości opłaty, jeżeli od końca roku, w którym usunięto drzewa lub krzewy, upłynęło pięć lat.
Wystąp o dokument
Usunięcie drzew lub krzewów z terenu nieruchomości wymaga zazwyczaj zezwolenia wydanego przez wójta, burmistrza albo prezydenta miasta. Czasami na wycinkę pozwala wojewódzki konserwator zabytków – gdy do usunięcia ma dojść na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków.
Uwaga! Jeżeli drzewo rozwidla się na wysokości mniejszej niż 130 cm, opłatę za każdy pień liczy się odrębnie.
Urzędnik może uzależnić wydanie zezwolenia na wycięcie od przesadzenia drzew albo krzewów we wskazane miejsce. Może też nakazać zastąpienie ich innymi, ale musi ich być wówczas mniej niż usuwanych drzew lub krzewów.
O ile osoby fizyczne, które uzyskały zezwolenie, nie muszą płacić za wycięcie drzew na swojej posesji, o tyle przedsiębiorcy takich przywilejów nie mają. Płaci się nawet wtedy, gdy osoba fizyczna usuwa zieleń na cele związane z prowadzeniem własnej działalności gospodarczej.
PrzykładWłaściciel posesji rozbudowuje swój dom. Dobudowaną część przeznacza na usługi
– zamierza prowadzić tam salon kosmetyczny. Wystąpił o zezwolenie na wycięcie trzech świerków, ponieważ kolidują z inwestycją. Będzie musiał zapłacić za wycinkę, chyba że urząd zgodzi się na ich przesadzenie (z reguły będzie to dotyczyć stosunkowo młodych roślin lub na nowe nasadzenia w innym miejscu posesji (o takiej możliwości decyduje wójt, burmistrz lub prezydent, jeśli jest gdzie posadzić rośliny).
Jeśli urząd zgodzi się na przesadzenie lub nowe nasadzenia, to nie trzeba płacić. Opłata jest wtedy odroczona na trzy lata. Jeżeli przez ten czas nowe bądź przesadzone drzewa przeżyją, to opłata zostanie umorzona.
Co we wniosku
Osoba, która zamierza wyciąć drzewa lub krzewy, musi złożyć wniosek w odpowiednim urzędzie (miejskim, gminnym, u konserwatora zabytków). Nie musi też być koniecznie właścicielem nieruchomości, może być jej posiadaczem. Jeżeli jednak posiadacz nieruchomości nie jest właścicielem, to do wniosku dołącza zgodę właściciela.
W niektórych urzędach są gotowe formularze, na których składa się wniosek, w innych trzeba go napisać samodzielnie. Taki wniosek musi zawierać poza danymi wnioskodawcy: tytuł prawny do władania nieruchomością, nazwę gatunku drzewa lub krzewu, obwód pnia mierzony na wysokości 130 cm, przeznaczenie terenu, na którym rośnie drzewo lub krzew, przyczynę i termin zamierzonej wycinki, wielkość powierzchni, z której zostaną usunięte krzewy (jeśli wniosek tego dotyczy).
Przedsiębiorca musi też pamiętać, że nie dostanie decyzji z dnia na dzień. Na jej wydanie urząd ma miesiąc od wpłynięcia wniosku, a jeżeli sprawa jest bardzo skomplikowana, nawet dwa.
W wyjątkowych sytuacjach dopuszcza się też ścięcie uszkodzonych drzew bez wydania decyzji (choć przepisy wprost tego nie normują). Trzeba jednak udowodnić, że roślina była tak uszkodzona, że zagrażała bezpośrednio życiu lub mieniu. Dotyczy to praktycznie tylko sytuacji związanych z anomaliami pogodowymi, przede wszystkim wichurami czy silnymi śnieżycami.
Najlepiej w takiej sytuacji powiadomić przed wycinką telefonicznie stosowny referat do spraw zieleni w gminie, a następnie dostarczyć dokumentację fotograficzną i pisemny protokół wyjaśniający okoliczności. W protokole podpisanym przez właściciela lub zarządcę terenu powinny się znaleźć oznaczenie gatunku drzewa i adres wycinki.
Ile to kosztuje
Opłatę za usunięcie drzew ustala się na podstawie stawki zależnej od obwodu pnia oraz rodzaju i gatunku drzewa. Są też dodatkowe współczynniki różnicujące opłatę w zależności od obwodu pnia. Generalnie zasada jest taka: im grubsze drzewa, tym wyższy współczynnik. Natomiast w odniesieniu do krzewów stawka jest jednakowa i zależy tylko od wielkości zakrzewionej powierzchni.
Stawek za wycięcie drzew w 2009 r. trzeba szukać w obwieszczeniu w sprawie stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów oraz kar za zniszczenie zieleni na rok 2009 (MP nr 82, poz. 725). Natomiast sposób wyliczenia opłaty można znaleźć w rozporządzeniu ministra środowiska z 13 października 2004 r. w sprawie stawek opłat dla poszczególnych rodzajów i gatunków drzew (DzU z 2004 r. nr 228, poz. 2306 ze zm.).
Są też miejsca, w których usunięcie drzew kosztuje drożej, i to o 100 proc. Chodzi o drzewa usunięte na terenie uzdrowisk, obszarów ochrony uzdrowiskowej, terenów zieleni i nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków. Wysokość opłat wójt, burmistrz czy prezydent miasta określają w zezwoleniu. Nie robią tego jednak wyłącznie na podstawie informacji od wnioskodawcy – urzędnik gminny bądź miejski osobiście sprawdza wymiary przeznaczonych do wycinki drzew na posesji.
Od decyzji dotyczącej wydania zezwolenia na wycięcie czy od ustalonej opłaty można się odwołać. Od wołanie składa się do samorządowego kolegium odwoławczego w terminie 14 dni od daty doręczenia decyzji za pośrednictwem urzędu, w którym składany był wniosek.
Nie płaci się za wycinkę także m.in. wtedy, gdy drzewa:
- są usuwane w związku z odnową i pielęgnacją roślin na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków,
- zagrażają bezpieczeństwu ludzi lub mienia w istniejących obiektach,
- zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego, kolejowego albo żeglugi,
- przeszkadzają w przebudowie dróg publicznych i linii kolejowych,
- mają być wycięte z grobli stawów rybnych,
- wyrosły lub posadzono je na nieruchomości już po zakwalifikowaniu jej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane.
Kiedy zgoda nie jest koniecznaSą sytuacje, gdy zezwolenie nie jest niezbędne. Dzieje się tak przy wycinaniu drzew:
- w lasach (ale trzeba to uzgodnić z nadleśnictwem);
- owocowych, jeżeli te nie rosną na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków albo w granicach parku narodowego lub rezerwatu przyrody;
- na plantacjach drzew i krzewów;
- których wiek nie przekracza pięciu lat;
- usuwanych w związku z funkcjonowaniem ogrodów botanicznych lub zoologicznych;
- usuwanych z międzywala (na podstawie decyzji właściwych służb);
- które utrudniają działalność kolei lub stanowią przeszkody lotnicze (także decyzje wyda właściwy organ);
- usuwanych (również na podstawie decyzji właściwego organu) ze względu na potrzeby związane z utrzymaniem urządzeń melioracji wodnych.
źródło - [Rzeczpospolita - Nieruchomości z dnia 18-11-2009]