Przedsiębiorstwa energetyczne, wodno-kanalizacyjne będą mogły wejść bez zgody właściciela na jego działkę, ale potem zapłacą odszkodowanie
Dawniej specjalnie nie przejmowano się prawem własności. – Budowano linie energetyczne, wodociągi czy też kanalizację na cudzym gruncie – mówi Józef Racki, poseł, jeden ze współautorów projektu zmian, nad którymi pracuje w tej chwili Sejm.
– Teraz przysparza to wiele problemów. Przedsiębiorstwa, które nie mają ustanowionej na swoją rzecz służebności przesyłu, stają wobec problemu z przeprowadzaniem konserwacji i remontów swoich sieci, bo sprzeciwiają się temu właściciele lub użytkownicy wieczyści działek. Świadczy o tym bogate orzecznictwo sądowe – wyjaśnia poseł Racki. – Chcemy to zmienić i przygotowaliśmy projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, który m.in. rozstrzyga te kwestie, i to z korzyścią nie tylko dla tych przedsiębiorstw, ale i właścicieli, użytkowników wieczystych i posiadaczy nieruchomości.
Co mówi projekt
W projekcie proponuje się więc dodać art. 124b. Będzie on stanowił uzupełnienie art. 124, dającego prawo przedsiębiorstwu ubiegania się o zezwolenie na założenie przewodów urządzeń służących do przesyłu płynów, pary, gazów, energii elektrycznej, łączności publicznej i sygnalizacji.
Zgodnie z nowymi propozycjami, jeżeli nie ma zgody właściciela (użytkownika, posiadacza), a dane przedsiębiorstwo musi wejść na działkę, bo np. jego urządzenia albo przewody dostarczające media wymagają konserwacji lub remontu, to może ono wystąpić z wnioskiem do starosty. Do wniosku musi dołączyć dokumenty potwierdzające tytuł prawny do urządzeń, przewodów znajdujących się na cudzym gruncie.
Starosta może następnie w drodze decyzji administracyjnej zobowiązać właściciela, użytkownika wieczystego lub posiadacza do udostępnienia nieruchomości. Przy czym nie może być ona wydana na czas dłuższy niż sześć miesięcy. Właścicielowi (użytkownikowi, posiadaczowi) przysługuje odszkodowanie za to, że gestor wszedł na jego działkę, oraz za ewentualne szkody. Jego wysokość strony ustalą między sobą. Gdyby nie doszły do porozumienia w ciągu 30 dni od daty udostępnienia nieruchomości, ustali je starosta w drodze administracyjnej.
W tej chwili art. 124 ust. 6 zawiera podobny zapis dotyczący udostępniania nieruchomości na przeprowadzenie remontu lub konserwacji, ale są wątpliwości, czy na jego podstawie można w ogóle zobowiązać właściciela do udostępnienia nieruchomości, poza tym nic też nie mówi o odszkodowaniu. Co najwyżej można o nie wystąpić do sądu cywilnego, lecz to kosztuje i jest długotrwałe. Droga administracyjna jest zdecydowanie prostsza.
Plusy i minusy
W ocenie Andrzeja Tyszeckiego, eksperta Stowarzyszenia Prolinea, skupiającego przedsiębiorstwa z branży m.in. gazowniczej i energetycznej, kłopoty z dostępem do gruntów mają przede wszystkim przedsiębiorstwa działające na terenie dużych miast, gdzie ta infrastruktura jest gęsta i gdzie bardzo szybko zmieniają się stosunki własnościowe dotyczące gruntów. Zmiana jest więc przede wszystkim do nich adresowana. I niewątpliwie ułatwi remonty i konserwację. Jest jednak fragmentaryczna, a to zdecydowanie za mało.
OpiniaJolanta Kalecińska | radca prawny, partner w kancelarii White & Case
Projekt rozwiązuje tylko jeden z problemów dotyczących konserwacji i planowych remontów różnego typu sieci dostarczających media. Na pewno uprości i przyspieszy procedurę wejścia na działkę w tych dwóch wypadkach. Nie pomoże już jednak w razie awarii, kiedy natychmiast trzeba wkroczyć na teren czyjejś nieruchomości. Obecnie przepisy przewidują wyjście z tego problemu, a mianowicie ustanowienie służebności przesyłu, ale zanim do tego dojdzie, mogą minąć lata. Jeżeli zainteresowane strony nie ustalą kwoty wynagrodzenia za służebność, trzeba wnieść pozew do sądu, a z tego, ile trwa postępowanie sądowe, każdy doskonale zdaje sobie sprawę. Dobrze też, że posłowie proponują wprowadzić rekompensatę za ewentualne szkody, jakie poniesie właściciel działki. W tej chwili nikt się tym nie przejmuje.
źródło - [Rzeczpospolita - Nieruchomości z dnia 30-11-2009]