Jeśli granica sąsiadujących działek nie została wytyczona albo z różnych względów stała się sporna, możemy wystąpić o rozgraniczenie
Sposób załatwienia takiej sprawy zależy od wielu okoliczności, a głównie od postawy sąsiadów. Zasadniczo sprawa trafi do sądu dopiero wówczas, gdy inne drogi do ustalenia granicy zawiodą.
Przede wszystkim więc, jeśli granica stała się niejasna wskutek przesunięcia, uszkodzenia lub zniszczenia znaków granicznych poprzednio ustalonych, może nastąpić tzw. ich wznowienie, jeżeli są dokumenty pozwalające na ustalenie pierwotnego położenia tych znaków. W takiej sytuacji na wniosek właściciela czy właścicieli geodeta ustawia znaki graniczne tam, gdzie powinny się znajdować.
Gorzej, jeśli między sąsiadami wyniknie spór co do pierwotnego położenia znaków.
Najlepiej zgodnie
Każdy z właścicieli może zwrócić się z wnioskiem o przeprowadzenie rozgraniczenia do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Przebieg granicy ustala wówczas geodeta upoważniony przez tegoż wójta. Geodeta bierze pod uwagę znaki, ślady graniczne, mapy, dokumenty geodezyjne i inne dokumenty. Jeśli brakuje takich danych, są one niewystarczające albo sprzeczne, a między sąsiadami nie ma sporu, geodeta ustali granicę na podstawie ich zgodnego oświadczenia albo oświadczenia jednego z nich, jeśli drugi przeciwko temu nie oponuje.
Jeśli między sąsiadami istnieje spór co do granicy, może się on zakończyć zawarciem ugody przed geodetą. Może się zdarzyć, że do ugody nie dojdzie, ale granicę geodeta ustali na podstawie dokumentów lub zgodnego oświadczenia sąsiadów. Wtedy wójt wyda decyzję o rozgraniczeniu. Właściciel czy właściciele, którzy nie godzą się z przebiegiem granicy, mogą w ciągu 14 dni od doręczenia im takiej decyzji przekazać sprawę do sądu.
Bywa i tak, że sąsiedzi nie chcą zawarcia ugody, a jednocześnie w ocenie geodety nie ma dostatecznych podstaw do wydania przez wójta decyzji administracyjnej o rozgraniczeniu. Geodeta musi wtedy tymczasowo zaznaczyć punkty graniczne wedle ostatniego stanu spokojnego posiadania, dokumentów, wskazań samych zainteresowanych, potem sporządzić szkic graniczny i opinię, a wójt przekazuje sprawę do sądu.
Dla sądu istotne jest przede wszystkim prawo własności. Uwzględnia przede wszystkim dokumenty, tj. akty notarialne, wypisy i odpisy orzeczeń sądowych, dane z ksiąg wieczystych, z ewidencji gruntów i budynków, mapy, plany, szkice, wykazy zmian gruntowych. Może też korzystać z zeznań świadków, oględzin w terenie, opinii biegłych itd.
Często zadecyduje zasiedzenie
Co ważne, sąd musi uwzględniać skutki zasiedzenia. Często bowiem rzeczywisty przebieg granic odbiega od tego, co wynika z dokumentów. Jeśli aktualny posiadacz albo jego poprzednik wszedł w posiadanie przygranicznego gruntu sąsiada w dobrej wierze, staje się jego właścicielem po 20 latach. Jeśli w złej wierze – po 30 latach.
Dopiero gdy nie jest możliwe ustalenie granic w zgodzie z prawem własności, sąd ustala je według ostatniego spokojnego stanu posiadania (art. 155 kodeksu cywilnego). Chodzi o stan charakteryzujący się znaczną stabilnością, a nie np. o stan z ostatniego roku.
Jeśli ustalenie stanu spokojnego posiadania nie jest możliwe, a nie doszło do ugody, sąd ustala granice w sposób arbitralny „z uwzględnieniem wszelkich okoliczności”. Uwzględnia np., że wskutek przekroczenia granicy część budynku znalazła się na gruncie sąsiada.
Może się też zdarzyć, że przy rozgraniczeniu interes jednego z sąsiadów został bardziej uwzględniony. Dlatego sąd może wówczas przyznać jednemu z nich odpowiednią dopłatę pieniężną.
Znaki graniczne pod ochronąKodeks cywilny nakłada na sąsiadów obowiązek współdziałania przy rozgraniczeniu i utrzymywaniu istniejących znaków granicznych. Polega on w istocie na powstrzymywania się od działań, które mogłyby spowodować przesunięcie, uszkodzenie, zniszczenie znaków. Obowiązek ochrony znaków granicznych nakłada na nich także prawo geodezyjne i kartograficzne. Jeśli do czegoś takiego już dojdzie albo gdy z różnych względów powstanie niebezpieczeństwo uszkodzeń czy przesunięć, właściciel ma obowiązek zawiadomienia o tym. Taka powinność odnosi się również do innych znaków geodezyjnych, np. budowli czy słupów triangulacyjnych.
W księdze i ewidencjiUstalone granice nieruchomości, gdy doszło do tego zarówno na mocy decyzji wójta, jak i postanowienia sądu lub ugody, geodeta oznacza znakami granicznymi.
Ostateczne decyzje o rozgraniczeniu, a także postanowienia sądów są z urzędu, automatycznie, przesyłane do wydziałów ksiąg wieczystych sądów rejonowych i do starostów w celu ujawnienia przebiegu granicy w księgach wieczystych oraz ewidencji gruntów i budynków.
Koszty rozgraniczenia oraz koszty utrzymania znaków granicznych właściciele gruntów zawsze ponoszą po połowie. Na takich samych zasadach obowiązek ten obciąża, oczywiście, także użytkowników wieczystych.
źródło - [Rzeczpospolita - nieruchomości z dnia 03-03-2010]